Nieoficjalnie: Zabójca Adamowicza nie był niepoczytalny

Z drugiej opinii biegłych badających Stefana W., zabójcę prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza, wynika, że w chwili popełniania czynu nie był niepoczytalny i może odpowiadać przed sądem - informuje RMF FM.

Aktualizacja: 28.08.2020 11:44 Publikacja: 28.08.2020 11:11

Paweł Adamowicz

Paweł Adamowicz

Foto: Fotorzepa, Robert Gardziński

W skład pierwszego zespołu biegłych, który badał Stefana W. na polecenie prokuratury, wchodzili m.in. eksperci z Warszawy oraz Starogardu Gdańskiego, w tym prof. Janusz Heitzman, dyrektor Instytutu Psychiatrii i Neurologii w Warszawie.

Treści ich opinii nigdy nie ujawniono, ale nieoficjalnie wiadomo, że eksperci uznali zabójcę za niepoczytanego.

I prokuratura w Gdańsku, i pełnomocnik rodziny Adamowicza mieli poważne wątpliwości co do rzetelności wniosków.

Czytaj także: Kim jest nożownik, który zaatakował Adamowicza

Prowadząca postępowanie prokuratura z Gdańska postanowiła o powołaniu innego zespołu biegłych - niezależnego od pierwszego, a jego członkowie nie mieli wglądu we wcześniej sporządzony raport.

Drugi zespół ekspertów uznał, że w chwili popełniania czynu poczytalność Stefana W. była znacznie ograniczona, ale nie można mówić o całkowitej niepoczytalności.

Oznacza to, że Stefan W. może uczestniczyć w procesie i odbyć karę pozbawienia wolności. 

RMF FM informuje, że Stefan W. zapoznał się z drugim raportem biegłych i nie będzie ich "na razie" kwestionować.

Także brat zamordowanego prezydenta, Piotr Adamowicz, otrzymał do wglądu raport biegłych. - Bez wątpienia jest to smutny, poruszający, także nierzadko porażający materiał - powiedział.

Paweł Adamowicz został zamordowany podczas finału WOŚP w styczniu 2019 roku, podczas zwyczajowego "Światełka do nieba".

Zabójca wtargnął na scenę i kilkakrotnie ugodził go nożem. Prezydent w ciężkim stanie trafił do szpitala, ale jego życia nie udało się uratować.

W skład pierwszego zespołu biegłych, który badał Stefana W. na polecenie prokuratury, wchodzili m.in. eksperci z Warszawy oraz Starogardu Gdańskiego, w tym prof. Janusz Heitzman, dyrektor Instytutu Psychiatrii i Neurologii w Warszawie.

Treści ich opinii nigdy nie ujawniono, ale nieoficjalnie wiadomo, że eksperci uznali zabójcę za niepoczytanego.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
sądownictwo
Sąd Najwyższy ratuje Ewę Wrzosek. Prokurator może bezkarnie wynosić informacje ze śledztwa
Kraj
Znaleziono szczątki kilkudziesięciu osób. To ofiary zbrodni niemieckich
Kraj
Ćwiek-Świdecka: Nauczyciele pytają MEN, po co ta cała hucpa z prekonsultacjami?
Kraj
Sadurska straciła kolejną pracę. Przez dwie dekady była na urlopie
Kraj
Mariusz Kamiński przed komisją ds. afery wizowej. Ujawnia szczegóły operacji CBA
Materiał Promocyjny
Dzięki akcesji PKB Polski się podwoił