Platforma Obywatelska przygotowała więc zupełnie nowy spot wyborczy. Scenariusz zmontowany jest na zasadzie zderzenia dwóch światów. Film będzie pokazywał w pigułce najważniejsze problemy Polaków, np. w służbie zdrowia, z którymi nie radzi sobie rząd PiS. I jednocześnie podsunie alternatywę, czyli jak z każdym z nich poradzi sobie PO. - Ten film przygotowała doświadczona agencja reklamowa, która nie robiła ostatnich spotów -mówi jeden z polityków PO.
- Z tego, co wiem, kampania teraz będzie inna. Dotychczasowe spoty w tonacji narzuconej przez PiS nie były chyba najlepszym rozwiązaniem. Teraz PO będzie wskazywać na problemy i przedstawiać ich rozwiązania - opowiada Tomasz Misiak, senator PO.
Taka zmiana w kampanii to efekt wewnętrznej dyskusji w partii. Nieoficjalnie wiadomo, że wielu polityków nie było zachwyconych dotychczasową kampanią. - To nie nasz styl -mówi jeden z posłów PO. -Miało być inaczej.
Tuż przed głosowaniem nad samorozwiązaniem Sejmu władze partii przekonywały posłów, że PO przygotowała trzy tygodnie świetnej kampanii medialnej. Ale nieoficjalnie wiadomo, że ostatnio nawet Donald Tusk nie był zadowolony z osiągnięć Platformy. Burę miał dostać poseł Sławomir Nowak, który odpowiada za kampanię medialną PO. Partia skupiła się na konkurowaniu z pisowskimi chwytami reklamowymi, a przegapiła np. problemy w służbie zdrowia, z którymi nie radzi sobie PiS.
Posłowie jednak nie chcą o kampanii mówić oficjalnie, by się nie narazić kierownictwu. Bardziej rozmowni są w kuluarach: - Teraz sięokazuje, że przez dwa miesiące wakacji się nie przygotowaliśmy. I coraz bardziej widać, że PiS wzięło się do pracy dużo wcześniej -mówi jeden z posłów. Parlamentarzyści krytykują sztab kampanijny za brak konsekwencji. - Najpierw pokazujemy swój program, apotem zawracamy, by zderzyć się z PiS, i znów wracamy do spraw programowych -denerwuje się polityk PO.