Uzbieranie większości koalicyjnej zaczyna spędzać sen z powiek partyjnym liderom. Politycy PO obawiają się, że PiS, przyjmując w swoje szeregi Nelly Rokitę, chce oderwać od Platformy jej męża i działaczy skupionych wokół niego. Ale to tylko jedna strona medalu. Także w PO rozważa się scenariusz powyborczy z rozłamem w konkurencyjnym ugrupowaniu. – Z PiS może odejść około dziesięciu osób – potwierdza nam jeden z polityków z kierownictwa Platformy. Nazwisk na razie nikt nie chce ujawnić.

– Jeśli powstaną komisje śledcze rozliczające PiS, to może dojść do pęknięcia w tej partii – twierdzi Antoni Mężydło, który kilka tygodni temu opuścił Prawo i Sprawiedliwość i startuje do Sejmu z pierwszego miejsca toruńskiej listy Platformy. – Miałem sygnały, że po wyborach niektórzy politycy PiS mogą chcieć opuścić partię – dodaje poseł. Jego zdaniem nastroje w PiS już dziś nie są najlepsze. – Nie wszystkim odpowiadają rządy twardej ręki w partii. Nikt też nie będzie chciał firmować nieprawidłowości, jakie mogą zostać odkryte np. przez komisję śledczą badającą akcje CBA w aferze gruntowej lub okoliczności śmierci Barbary Blidy – mówi Mężydło. W PO kluje się więc polityczny scenariusz na wypadek politycznych transferów. Nawet Donald Tusk przyznał wczoraj, że niektórzy politycy PiS po zwycięstwie Platformy i sojuszu z PSL mogliby porzucić partię Kaczyńskiego i przyłączyć się do tworzenia koalicji.

Politycy PO zakładają nawet, że mogliby ich wesprzeć posłowie z pierwszego szeregu PiS. – Liczymy na takich polityków jak Paweł Zalewski – mówi Janusz Palikot, lider lubelskiej PO.Zalewski (niegdyś polityk Unii Demokratycznej) w PiS został zawieszony w prawach członka, ponieważ ośmielił się skrytykować szefową MSZ Annę Fotygę. Poseł do ostatniej chwili nie wiedział, czy będzie mógł kandydować do Sejmu z PiS. Ale sprawę ocenia krótko: – Zamiast zastanawiać się nad rozłamami, Platforma powinna powiedzieć wyraźnie, czy jej głównym celem jest odsunięcie od władzy PiS i wówczas naturalnym sojusznikiem staje się LiD, czy też chce gruntownej reformy kraju. A ona możliwa jest jedynie z PiS – odpowiada Zalewski.

Ale to niejedyne nazwiska, które się pojawiają w rozmowach z politykami PO. – Nie wiem, co zrobi Kazimierz Ujazdowski. Ale jeżeli ktoś z czołówki frakcji konserwatywno-liberalnej zdecydowałby się na wyjście, to mogłoby powstać w Sejmie osobne koło – ocenia Mężydło. Kazimierz Ujazdowski to jedyny z ministrów w rządzie PiS, który został przez Platformę dobrze oceniony na koniec kadencji. Także Radosław Sikorski, były minister obrony w rządzie PiS, podkreśla nastroje niezadowolenia w PiS.

Drugi z powyborczych scenariuszy PO odsłania Janusz Palikot: – Niewykluczone, że demokraci opuszczą po wyborach LiD, mogliby wówczas wesprzeć rząd Platformy Obywatelskiej – mówi poseł PO.