Co zrobią sportowcy?

Polacy chcą solidarności z Tybetańczykami. W kilku miastach odbędą się dziś protesty przeciwko polityce Chin. Pojawił się też apel o bojkotowanie sponsorów igrzysk

Publikacja: 28.03.2008 02:52

Co zrobią sportowcy?

Foto: Rzeczpospolita

Co do tego, że Donald Tusk dobrze robi, nie jadąc na igrzyska w Pekinie, panuje wśród polskich polityków zgoda. – Walka o wolność, prawa człowieka jest bardzo ważna dla Polski i dobrze, że premier o tym pamięta – mówi Paweł Kowal z PiS.

Najwięcej zwolenników mają protesty podczas zawodów. Zaledwie 8 proc. badanych chce, by sportowcy zbojkotowali igrzyska. Sondaż telefoniczny GfK Polonia przeprowadzony wczoraj wśród 500 osób.

Jednak Marek Borowski z LiD zauważa: – Trochę źle się stało, że premier podjął taką decyzję sam, bez uzgodnienia z naszymi europejskimi partnerami.

Ale dodaje, że jeśli Chiny nadal będą postępować tak, jak ostatnio w Tybecie, to żaden polski polityk na igrzyska nie może pojechać.

Dużo większe trudności sprawia odpowiedź na pytanie, jak w tej sytuacji mają się zachować polscy sportowcy. Jak wynika z sondażu „Rz”, 60 proc. Polaków uważa, że nasi reprezentanci powinni zamanifestować solidarność z Tybetańczykami. Odmiennego zdania jest 31 proc. Jednak prawie połowa pytanych nie potrafi powiedzieć, jak powinni to zrobić. – Ja bym nie oczekiwał, że sportowcy wezmą na siebie ciężar przypominania światu o łamaniu praw człowieka w Chinach. To jest zadanie dla polityków i działaczy sportowych – uważa poseł PO Andrzej Czuma, były działacz antykomunistycznej opozycji.

– Jestem o to bardzo często pytany i muszę przyznać, że odpowiedź na to pytanie mnie przerasta – mówi znany dziennikarz Bohdan Tomaszewski. Zwraca uwagę, że jest jakaś hipokryzja w tym, że sportowcy mają nie zwracać uwagi na zbrodnie, jakich dopuszczają się Chiny. – Z drugiej strony musimy pamiętać o olbrzymim wysiłku włożonym przez nich w przygotowania do tych zawodów.

– Nie można na jednej szali stawiać wysiłku sportowców i osób, które straciły życie w Tybecie – uważa Adam Kozieł z Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka. Zaznacza jednak, że cieszy się z deklaracji sportowców, którzy chcą demonstrować solidarność z Tybetem.

Znana tyczkarka Monika Pyrek zaapelowała, by bojkotować towary made in China. Ten apel natychmiast został podchwycony przez internautów.

Do bojkotu sponsorów igrzysk, m.in. Coca-Coli i Adidasa, wzywa Piotr Niemczyk, w latach 80. działacz podziemnego ruchu Wolność i Pokój. Pod apelem podpisało się prawie 40 osób, m.in. Joanna Kluzik-Rostkowska z PiS, Konstanty Miodowicz z PO i Jan Lityński z PD.

W obronie Tybetu odbędą się dziś demonstracje w Łodzi, Poznaniu, Warszawie, a potem – w Krakowie i Gdańsku. – Będziemy zbierać podpisy pod petycjami do premiera w sprawie powołania międzynarodowej misji obserwacyjnej w Tybecie i do prezesa Polskiego Komitetu Olimpijskiego o wpłynięcie na MKOl, by nie przenosić ognia olimpijskiego przez Tybet – mówi Agnieszka Golczyńska-Grondas z Łodzi.

Polskie inicjatywy w obronie Tybetu www.ratujtybet.org

Co do tego, że Donald Tusk dobrze robi, nie jadąc na igrzyska w Pekinie, panuje wśród polskich polityków zgoda. – Walka o wolność, prawa człowieka jest bardzo ważna dla Polski i dobrze, że premier o tym pamięta – mówi Paweł Kowal z PiS.

Najwięcej zwolenników mają protesty podczas zawodów. Zaledwie 8 proc. badanych chce, by sportowcy zbojkotowali igrzyska. Sondaż telefoniczny GfK Polonia przeprowadzony wczoraj wśród 500 osób.

Pozostało 84% artykułu
Kraj
Podcast Pałac Prezydencki: "Prezydenta wybierze internet". Rozmowa z szefem sztabu Mentzena
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Kraj
Gala Nagrody „Rzeczpospolitej” im. J. Giedroycia w Pałacu Rzeczpospolitej
Kraj
Strategie ochrony rynku w obliczu globalnych wydarzeń – zapraszamy na webinar!
Kraj
Podcast „Pałac Prezydencki”: Co zdefiniuje kampanię prezydencką? Nie tylko bezpieczeństwo
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Kraj
Sondaż „Rzeczpospolitej”: Na wojsko trzeba wydawać więcej