Sześciu z nich - chorąży Andrzej O., plutonowy Tomasz B., kapitan Olgierd C., podporucznik Łukasz B., starszy szeregowy Jacek J. i starszy szeregowy Robert B. - prokuratura oskarży o zabójstwo ludności cywilnej, za co grozi kara do dożywocia. Siódmego - szeregowego Damiana L. - o atak na niebroniony obiekt cywilny, za co grozi do 25 lat więzienia.
Z powodu opinii biegłych psychiatrów wobec czterech żołnierzy - trzech szeregowców: Jacka J., Roberta B. i Damiana L. oraz ppor. Łukasza B. prokuratura zmodyfikowała zarzuty o zapis, że działali w stanie ograniczonej poczytalności co może, ale nie musi stanowić okoliczności łagodzącej.
Tydzień temu Naczelna Prokuratura Wojskowa w Poznaniu zakończyła śledztwo. Teraz ponownie je otworzyła by dochować formalności: odrzuciła wszystkie wnioski dowodowe obrońców podejrzanych żołnierzy, zamknęła śledztwo i podpisała akt oskarżenia.
Akt oskarżenia ma 65 stron. Specjalnym konwojem ponad 40 tomów akt zgromadzonych w sprawie masakry w Nangar Khel zostanie jutro odtransportowanych do Wojskowego Sądu Okręgowego w Warszawie.
Obrońca jednego z oskarżonych uważa, że mimo decyzji prokuratury sąd będzie musiał przyjrzeć się wnioskom procesowym obrony. - To że prokuratura podjęła decyzję o oddaleniu naszych wniosków nie znaczy, że nie będą one brane pod uwagę. Przecież sąd po zapoznaniu się z aktami sprawy może zwrócić je do prokuratury celem uzupełnienia - powiedział obrońca ppor. Łukasza B.