Reklama

Akt oskarżenia w sprawie żołnierzy z Nangar Khel

Naczelna Prokuratura Wojskowa w Poznaniu odrzuciła wnioski obrońców siedmiu żołnierzy podejrzanych o ostrzelanie wioski Nangar Khel i jutro skieruje akt oskarżenia w tej sprawie do sądu w Warszawie

Aktualizacja: 07.07.2008 19:16 Publikacja: 07.07.2008 11:54

Sąd rozpatrzuje zażalenia prokuratury i obrońcow na decyzje aresztowe dotyczące siedmiu żołnierzy po

Sąd rozpatrzuje zażalenia prokuratury i obrońcow na decyzje aresztowe dotyczące siedmiu żołnierzy podejrzanych ws. ostrzału afgańskiej wioski Nangar Khel

Foto: Fotorzepa, Seweryn Sołtys

Sześciu z nich - chorąży Andrzej O., plutonowy Tomasz B., kapitan Olgierd C., podporucznik Łukasz B., starszy szeregowy Jacek J. i starszy szeregowy Robert B. - prokuratura oskarży o zabójstwo ludności cywilnej, za co grozi kara do dożywocia. Siódmego - szeregowego Damiana L. - o atak na niebroniony obiekt cywilny, za co grozi do 25 lat więzienia.

Z powodu opinii biegłych psychiatrów wobec czterech żołnierzy - trzech szeregowców: Jacka J., Roberta B. i Damiana L. oraz ppor. Łukasza B. prokuratura zmodyfikowała zarzuty o zapis, że działali w stanie ograniczonej poczytalności co może, ale nie musi stanowić okoliczności łagodzącej.

Tydzień temu Naczelna Prokuratura Wojskowa w Poznaniu zakończyła śledztwo. Teraz ponownie je otworzyła by dochować formalności: odrzuciła wszystkie wnioski dowodowe obrońców podejrzanych żołnierzy, zamknęła śledztwo i podpisała akt oskarżenia.

Akt oskarżenia ma 65 stron. Specjalnym konwojem ponad 40 tomów akt zgromadzonych w sprawie masakry w Nangar Khel zostanie jutro odtransportowanych do Wojskowego Sądu Okręgowego w Warszawie.

Obrońca jednego z oskarżonych uważa, że mimo decyzji prokuratury sąd będzie musiał przyjrzeć się wnioskom procesowym obrony. - To że prokuratura podjęła decyzję o oddaleniu naszych wniosków nie znaczy, że nie będą one brane pod uwagę. Przecież sąd po zapoznaniu się z aktami sprawy może zwrócić je do prokuratury celem uzupełnienia - powiedział obrońca ppor. Łukasza B.

Reklama
Reklama

Według adwokata sprawa nie rozpocznie się zbyt szybko. - W tej sprawie jest 30 tomów akt. Jest sezon urlopowy, a wszyscy podejrzani są na wolności i sprawa może toczyć się swoim torem - uważa mec. Czesław Domagała.

Do zdarzenia w wiosce Nangar Khel doszło 16 sierpnia 2007 r. Po ostrzale przez polski odział zginęło wtedy ośmiu cywili, w tym kobiety i dzieci. Kilka innych zostało rannych. Żołnierzy z 18. Bielskiego Batalionu Desantowo-Szturmowego aresztowano w związku ze sprawą w listopadzie ub. roku.

Policja
Nietykalna sierżant „Doris”. Drugie życie tajnej policjantki
Materiał Promocyjny
W poszukiwaniu nowego pokolenia prezesów: dlaczego warto dbać o MŚP
Kraj
Z Okęcia do 131 miast. Rusza nowy sezon na lotniskach
Warszawa
Sklep Wokulskiego przy Krakowskim Przedmieściu na dłużej. Filmowcy przypominają o historii Pałacu Karasia
Kraj
AI zagrożeniem dla Warszawy? Reklamy generowane przez sztuczną inteligencję pod lupą
Materiał Promocyjny
Stacje ładowania dla ciężarówek pilnie potrzebne
Kraj
Wojna tuż za granicą, a politycy się kłócą. Spory ucichły tylko na dwa dni
Materiał Promocyjny
Prawnik 4.0 – AI, LegalTech, dane w codziennej praktyce
Reklama
Reklama