Donald Tusk osłupiał, gdy kilka godzin przed głosowaniem nad ustawą medialną usłyszał, jaką kwotę budżet ma wydać na media publiczne po likwidacji abonamentu – opowiada "Rz" jeden z polityków PO.
W czwartkowy wieczór Zarząd Krajowy Platformy omawiał m.in. założenia ustawy medialnej, nad którą lada chwila miał głosować Sejm. Projekt przedstawiał Zbigniew Chlebowski, szef Klubu PO, który koordynował prace nad ustawą. – Premier, gdy usłyszał, że budżet musi w wypadku jej przyjęcia wyłożyć prawie miliard złotych, był zaskoczony – opowiada polityk z władz PO. – Dopytywał, czy nikt się nie pomylił.
Sytuację próbował łagodzić Chlebowski, który jednocześnie jest szefem Sejmowej Komisji Finansów Publicznych. – Choć wydawało się, że to bardzo duża kwota, prześledziliśmy nakłady na telewizje z poprzednich lat i uznaliśmy, iż nie ma wyjścia. Media potrzebują reformy – mówi rozmówca "Rz".
Politycy Platfomy przyznają w rozmowie z "Rz", że premier do tej pory ustawą medialną się nie interesował. Głosowanie nad nią rozpoczęło się w czwartek po godz. 21. Projekt, który od przyszłego roku stworzy nowy ład medialny, uchwalono głosami PO, SLD i PSL. Teraz ustawa trafi do Senatu.
To druga ustawa medialna Platformy. Pierwsza trafiła do kosza po tym, jak zawetował ją prezydent (w Sejmie nie było większości, by odrzucić weto). Tym razem będzie inaczej, bo koalicyjne PO i PSL pozyskały poparcie Lewicy.