U. miał otrzymać pieniądze w maju 2000 r. od dwóch prywatnych osób. Według informacji „Rz”, byli nimi
Rafał R. i Marian M., biznesmeni skazani za korupcję krakowskich urzędników. 100 tys. zł miało być przeznaczone na finansowanie prezydenckiej kampanii wyborczej Aleksandra Kwaśniewskiego.
U. do winy się nie przyznaje, w prokuraturze odmówił składania wyjaśnień. „Rz” powiedział, że biznesmenów nie zna. – Zarzuty są absurdalne. Trudno się tłumaczyć z czegoś, co się miało zdarzyć dziewięć lat temu i o czym tak nagle przypomniał sobie jeden człowiek – mówi Marek U.
Prokuratura nie ujawnia, czyje zeznania obciążyły U.
Według U. zarzuty mają charakter polityczny: – Jeśli ktoś chce w ten sposób zaatakować prezydenta Kwaśniewskiego, to jest to zła droga.