Dziennikarze, którzy zadzwonili do aktorki mieli się podać za emisariuszy SLD. Namawiali Cugier-Kotkę, by wystąpiła w reklamie Sojuszu. Aktorka najpierw poinformowała, że jest objęta zakazem konkurencji przez PiS, ostatecznie zgodziła się spotkać - według "SE" - z Grzegorzem Napieralskim.
- To podłość! Zgłosiłam już sprawę na policji - mówiła w tvn24.pl Anna Cugier-Kotka. - Domagam się ścigania autorów artykułu i konfrontacji nagranego materiału z tym, co znalazło się w tekście - twierdzi aktorka. Policja została podobno o całej prowokacji zawiadomiona jeszcze przed publikacją artykułu. - Zadzwoniłam bezpośrednio po rozmowie. Domyślałam się co mogą zrobić, to pokazuje jak bardzo chcą człowieka poniżyć - powiedziała kobieta.
[srodtytul]Policja zgłoszenia nie ma[/srodtytul]
Marcin Szyndler ze stołecznej policji powiedział, że jak dotąd takie powiadomienie do Komendy Stołecznej Policji nie wpłynęło. - Do naszej komendy to zawiadomienie nie dotarło - zapewnił Szyndler.
[ramka] Aktorka Anna Cugier-Kotka stała się sławna po tym, jak wystąpiła najpierw w spocie wyborczym PO, później wystąpiła w filmikach PiS, gdzie przekonywała, że partia Donalda Tuska zawiodła jej oczekiwania.