Śledczy IPN zarzucili Czesławowi Kiszczakowi utrudnianie w latach 1983 – 1984 śledztwa w sprawie śmiertelnego pobicia licealisty Grzegorza Przemyka i kierowanie dochodzenia na fałszywe tory.[wyimek]Notatka Kiszczaka: „Ma być tylko jedna wersja śledztwa”[/wyimek]
Były szef MSW nie przyznał się do winy i odmówił złożenia wyjaśnień. Grozi mu do pięciu lat więzienia
– Znam cały szereg faktów wskazujących, że Kiszczak utrudniał postępowanie w tej sprawie – twierdzi prof. Antoni Dudek, historyk i doradca szefa IPN Janusza Kurtyki.
– Na przykład grożąc, że jeśli dojdzie do oskarżenia funkcjonariuszy milicji, to on nie bierze odpowiedzialności za pracę resortu.
Grzegorz Przemyk był synem opozycyjnej poetki Barbary Sadowskiej. 12 maja 1983 roku został zatrzymany w Warszawie na placu Zamkowym i skatowany przez milicjantów na komisariacie przy ul. Jezuickiej. Dwa dni później zmarł.