Reklama
Rozwiń

Rada Etyki Mediów: Lis złamał standardy

Tomasz Lis wykorzystał antenę do prywatnych spraw – napisała Rada

Publikacja: 05.02.2010 02:25

Tomasz Lis

Tomasz Lis

Foto: Fotorzepa, Kuba Kamiński kkam Kuba Kamiński Kuba Kamiński

„Super Express” ujawnił wczoraj list, jaki redakcja otrzymała od Rady Etyki Mediów (REM). W grudniu „SE” zawiadomił Radę, iż w jednym z odcinków swego programu „Tomasz Lis na żywo” w TVP 2 dziennikarz naruszył standardy etyki dziennikarskiej.

„SE” oskarżał dziennikarza, że do programu o naruszaniu prywatności znanych osób przez tabloidy nie zaprosił przedstawicieli tych pism. „SE” twierdził też, że Lis powinien poinformować widzów, że mecenas, który występował w roli eksperta, reprezentuje go w sądzie właśnie w sprawie przeciwko tej gazecie.

REM przyznała gazecie rację: „To niedopuszczalne zachowanie dziennikarza, który z racji swojej pozycji powinien być wzorem etyki zawodowej” – napisano w liście.

Lis z opinią Rady się nie zgadza. – To stanowisko ją kompromituje. Mam silne wrażenie, że ci, którzy wydali opinię, nie oglądali tego programu – mówi „Rz” Lis. – Nie było żadnego konfliktu interesów, ponieważ nie mówiono ani o mojej sprawie, ani o „SE”. Nie padła nazwa tego tytułu ani nawet jakakolwiek aluzja go dotycząca – dodaje.

Magdalena Bajer z REM jednak zdania zmieniać nie zamierza. – Tomasz Lis powinien był zaprosić drugą stronę i poinformować widzów, że jest w sporze prawnym, a obecny w studio mecenas reprezentuje go przed sądem – mówi.

Reklama
Reklama

– Byłaby taka potrzeba, gdyby program dotyczył mnie lub mojej sprawy. Zaprosiłem mec. Macieja Ślusarka jako człowieka, który w kilkudziesięciu sprawach bronił ludzi oskarżających brukowce – ripostuje Lis i dodaje, że przedstawiciele kolorowej prasy do udziału w audycji byli zapraszani. – Siedem osób odmówiło udziału. Niektórzy najpierw się zgodzili, a potem wycofali – wyjaśnia. Zaznacza też, że REM, wydając swoją opinię, nie zwróciła się do niego z pytaniem, jak było.

Dr Tadeusz Kononiuk, ekspert etyki dziennikarskiej z Uniwersytetu Warszawskiego, zaznacza, że opinia Rady nie jest wiążąca i nie przewiduje sankcji. – Od pracodawcy zależy, czy wyciągnie konsekwencje wobec dziennikarza – mówi „Rz”.

Co na list Rady pracodawca Tomasza Lisa? – Nie ma jeszcze stanowiska w tej sprawie – mówi „Rz” Stanisław Wojtera, rzecznik TVP.

Jednak według Lisa wewnętrzna Komisja Etyki TVP już orzekła, że zasad nie złamał.

„Super Express” ujawnił wczoraj list, jaki redakcja otrzymała od Rady Etyki Mediów (REM). W grudniu „SE” zawiadomił Radę, iż w jednym z odcinków swego programu „Tomasz Lis na żywo” w TVP 2 dziennikarz naruszył standardy etyki dziennikarskiej.

„SE” oskarżał dziennikarza, że do programu o naruszaniu prywatności znanych osób przez tabloidy nie zaprosił przedstawicieli tych pism. „SE” twierdził też, że Lis powinien poinformować widzów, że mecenas, który występował w roli eksperta, reprezentuje go w sądzie właśnie w sprawie przeciwko tej gazecie.

Reklama
Kraj
Rzeź wołyńska: wytracić Polaków, wyrugować polskość
Materiał Promocyjny
25 lat działań na rzecz zrównoważonego rozwoju
Kraj
Uchwała antyalkoholowa skonstruowana pod Żabki? Radni o prohibicji w Warszawie
warszawa
Radni stołecznego Bemowa proponują budżet obywatelski w szkołach. Co na to urząd dzielnicy?
Kraj
Miliardy z KPO usprawniają kolejową infrastrukturę
Kraj
Warszawscy urzędnicy chcą się ubezpieczyć od terroryzmu i sabotażu
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama