Dziennikarze najczęściej zapraszają do programów publicystycznych Ryszarda Kalisza i Bartosza Arłukowicza (obaj z Klubu Lewica). Takie są wyniki badania przeprowadzonego przez Instytut Press-Service Monitoring Mediów i magazyn „Press” na podstawie 30 publicystycznych programów telewizyjnych i radiowych od 1 stycznia do 30 marca tego roku.
Dlaczego na czele nie ma polityków największych partii? – Posłowie z mniejszych klubów mogą częściej bywać w mediach – mówi Arłukowicz. Ponieważ jest ich mniej, jako reprezentanci swojego ugrupowania częściej pojawiają się na wizji.
Przyczyn sukcesu Arłukowicz dopatruje się w tym, że pracuje w komisji hazardowej. – Sprawa budzi emocje, mówi o niej cała Polska – zaznacza.
Potwierdzają to wyniki rankingu. Znalazło się w nim też dwóch innych członków komisji hazardowej: Sławomir Neumann z PO (ósme miejsce) i Beata Kempa z PiS (dziewiąte).
A drugi lider rankingu Ryszard Kalisz jest szefem innej komisji śledczej – badającej tragiczną śmierć Barbary Blidy. Jednak zdaniem politologa Wojciecha Jabłońskiego z Uniwersytetu Warszawskiego nie jest to główna przyczyna jego popularności. – Kalisz to taki brat łata. Uśmiechnięty, ciepły, trochę flegmatyczny. Ma dużą łatwość błyskotliwego przekazywania tego, co pomyśli – ocenia Jabłoński.