Przed pomnikiem Ofiar Grudnia ’70 na placu Solidarności w Szczecinie prezydent Bronisław Komorowski przypominał wczoraj o solidarności: – Trzeba mówić o tej wielkiej ze sztandarów, ale też o tej zwykłej dnia codziennego, kiedy decyduje się to, czy potrafimy polskie szanse uchwycić w porę i wykorzystać dla dobra wspólnego.
I wzywał do dialogu: – Polski solidarnej nie można budować przeciwko sobie – podkreślał. – Związki swoją misję wyznaczoną przez tradycję Porozumień Sierpniowych muszą realizować poprzez uczestniczenie przede wszystkim w zabiegach o prawa pracownicze, ale także i w dialogu z władzą.
Komorowski dodał, że byłoby dobrze, aby związki zawodowe nie były na pierwszej linii frontu walki politycznej.
[srodtytul]W cieniu stoczni[/srodtytul]
Cień na atmosferę uroczystości rzucała upadła Stocznia Szczecińska. Komorowski nawiązał i do niej: – Wszyscy przypływający do Nowego Jorku zazdroszczą Amerykanom ich Statui Wolności. Ale my w Polsce też mamy taką. To portowe dźwigi, które świadczą o tym, że potrafimy wznieść naszą Polskę wysoko. Stojąc tutaj w rocznicę, siłą rzeczy trzeba pomyśleć też o tych, którzy przeżywają trudności w dostosowaniu się do nowych, niełatwych reguł gry.