Obydwa czyny wynikały z przynależności politycznej ofiar – mówi rzecznik Krzysztof Kopania, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Łodzi.

Podejrzany przyznał się do winy, ale odmówił składania zeznań.

Grozi za to dożywocie. Jak dowiedziała się "Rz" po krótkim przesłuchaniu Ryszarda C śledczy uznali, że jest w dobrym stanie psychicznym i emocjonalnym, rozumie co się do niego mówi i zdaje sobie sprawę z tego co zrobił.

- Sprawiał wrażenie zadowolonego. Mówił z dumą, że zabił pisowca- opowiada "Rz" jeden z łódzkich policjantów Podczas przesłuchania w prorkuraturze Ryszard C. przyznał się do popełnienia zabójstwa. Mówił, że strzelał, bo nienawidzi PiS i rządów polityków tej partii w okresie 2005-2007.

- On nigdy nie ukrywał nienawiści do PiS. Mówił o tym głośno - wspomina w rozmowie z "Rz" jeden z kierowców częstochowskiej korporacji radiotaxi, z którą współpracował Ryszard C.