"Rz" ujawniła wczoraj relacje dwóch osób, które twierdzą, że [link=http://www.rp.pl/artykul/15,599371_Zbierano-haki-na-corke-zmarlego-generala-.html "target=_blank"]resort zbierał haki na część rodzin lotników[/link], którzy zginęli w katastrofie CASY w 2008 roku. Według naszych informatorów kompromitujące materiały miano zbierać m.in. na rodzinę gen. Andrzeja Andrzejewskiego, dowódcy 1. Brygady Lotnictwa Taktycznego w Świdwinie (Zachodniopomorskie).
Wdowa po generale Małgorzata Andrzejewska i jej córka Klaudyna krytykowały działania MON oraz Sił Powietrznych po katastrofie CASY. Jak wynika z korespondencji, do której dotarła "Rz", resort zastanawiał się nad przekazaniem kompromitujących materiałów do tabloidów.
Zbulwersowany ustaleniami "Rz" jest Stanisław Wziątek (SLD), szef Sejmowej Komisji Obrony Narodowej. – Jeśli to prawda, mamy do czynienia z wielką kompromitacją ministerstwa – podkreśla.
Według niego komisja najprawdopodobniej nie zajmie się sprawą. – Zaproszony na komisję minister i tak powie, że to nieprawda. Zamierzam więc zbadać sprawę w bezpośrednich działaniach. Tym bardziej że Andrzej Andrzejewski był moim przyjacielem – dodaje.
Jednym ze sposobów ma być zajęcie się sprawą opisaną przez "Rz" podczas sejmowej debaty nad odwołaniem Bogdana Klicha z funkcji ministra. Dyskusja ma odbyć się za tydzień.