Radiowa „Trójka” na swoją aleję w Warszawie

Od piątku radiowa Trójka ma swoją aleję w warszawskim parku Agrykola. Dlaczego akurat ta stacja powinna być wyróżniona?

Dariusz Pekałowski:

A jakie inne radio w Polsce na to zasługuje? Która stacja jest bardziej wierna swoim słuchaczom i prawdzie, którą przekazuje? Odkąd pamiętam,

Trójka zawsze miała sztywny kręgosłup i nie ulegała politycznym wpływom. Zmieniały się władze, ale Trójka zawsze stała po stronie słuchaczy.

Czemu Trójka zawdzięcza tę jakość?

Moim zdaniem dziennikarzom. To oni nadają ton Trójce, bo każdy jest wyrazistą, mocną osobowością.

Od kiedy pan słucha Programu III?

Moja przygoda z Trójką zaczęła się od słuchania dwóch audycji: „Powtórki z rozrywki" i „W tonacji Trójki".

Miałem wtedy 11 lat. Potem razem z kolegami słuchałem Trójki, bo była zdecydowanie inna muzycznie. Dorastaliśmy na audycjach Piotra Kaczkowskiego czy Marka Niedźwieckiego. Dziś, po latach, nadal żyję tą stacją. Włączam radio o godz. 6 i wiem, że muszę wstać, jak będzie skrót serwisu o 6.30.

Nie słucha pan innych stacji radiowych?

Zdarza mi się, ale szczerze mówiąc, robię to bardziej z przekory, żeby nie być zamkniętym na coś nowego. Nawet czasami posłucham Radia Maryja, ale długo nie wytrzymuję.

A Trójki słucham z przywiązania i miłości.

Jest pan szefem Komitetu Miłośników Trójki, który zbierał pieniądze na jej wsparcie, gdy miała kłopoty finansowe.

Chcieliśmy pomóc stacji, wesprzeć programy realizowane przez dziennikarzy. Tak, by Trójka nadal miała wpływ na kreowanie kultury. I muszę przyznać, że rezultaty akcji przerosły nasze oczekiwania. Kiedyś żartowaliśmy, że Trójkę w całości utrzymają jej odbiorcy. Niejednokrotnie deklarowali to na antenie. W końcu według badań Program III ma najwierniejszych słuchaczy.

Trójka jest idealna? Nic by pan w niej nie zmienił?

Słucham tego radia sercem i trudno mi wskazać jego minusy. Wszystko, co mnie interesuje, dostaję od Trójki każdego dnia.