Na giełdzie nazwisk przyszłych ambasadorów pojawiają się tylko szczątkowe spekulacje. "Wprost" ustalił, że w Waszyngtonie zasiąść może wiceszef MSZ Bogusław Winid bądź ambasador w Madrycie Ryszard Schnepf. Do Londynu może z kolei trafić Witold Sobków.
Minister Spraw Zagranicznych planuje również zmiany Sztokholmie, Kopenhadze, Pradze i Zagrzebiu. Na czarnym lądzie, w Tunisie, zasiąść może Anna Raduchowska-Brochwicz, która dziś jest urzędniczką w MSZ. Z kolei na ambasadora w Brukseli typowany jest Artur Harazim, szef departamentu polityki europejskiej MSZ.
Zmiany te może jednak zablokować prezydent Bronisław Komorowski, który według tygodnika chce mieć większy wpływ na politykę zagraniczną. Jeden z jego współpracowników zaznacza na wprost.pl: - Na pewno nie może być tak, że o wszystkim jednoosobowo będzie decydować Sikorski. Obsada placówek musi zostać skonsultowana z Pałacem. W końcu to prezydent mianuje w Polsce ambasadorów.