Mówili o tym na wtorkowym burzliwym posiedzeniu gabinetu, w czasie którego dyskutowano o antypirackim prawie.
– Dyskusja była, ale bez wpływu na decyzję, bo ta została podjęta wcześniej – powiedział nam rzecznik rządu Paweł Graś.
Minister administracji i cyfryzacji Michał Boni ujawnił wczoraj w radiowej Trójce, że w trakcie prac nad ACTA kilkakrotnie sugerowano Ministerstwu Kultury, by się „mocniej konsultowało ze środowiskami internautów". Nazwiska szefa tego resortu nie wymienił, ale nieoficjalnie wiadomo, że nad Bogdanem Zdrojewskim zbierają się czarne chmury. Działacze PO mówią, że jeśli ktoś zapłaci stanowiskiem za kryzys wokół ACTA, będzie to właśnie Zdrojewski. Premier Donald Tusk oświadczył zaś, że poprosi obu ministrów – Boniego i Zdrojewskiego – o wyjaśnienia w tej sprawie.
Podpis pod porozumieniem złożyła wczoraj polska ambasador w Tokio. Rząd tym samym nie ugiął się przed atakami hakerów i wielotysięcznymi ulicznymi protestami młodych ludzi.
Skala tych protestów jest największa od lat. – Mamy do czynienia z początkami nowego ruchu społecznego – uważają eksperci.