Prokuratura zdobyła dowody, że z Kraków Business Park, która jest właścicielem sieci biurowców w podkrakowskim Zabierzowie, przez kilka lat transferowano pieniądze do spółek zależnych i prywatnych osób powiązanych z jej większościowym właścicielem – Adamem Ś.
To opinia biegłej Magdaleny Kupiec wykonana na zlecenie krakowskiej prokuratury, która twierdzi, że w ten sposób prano pieniądze, bo transakcje były pozorowane lub fikcyjne. Kupiec przeanalizowała tysiące transakcji bankowych KBP i powiązanych z nią spółek, jakie wykonano w ciągu kilku lat.
Z jej analizy, która potwierdziła główne tezy śledczych, wynika, że w ciągu kilku lat wytransferowano z KBP ponad 100 mln zł (to o 23 mln zł więcej, niż dotychczas szacowała prokuratura), z czego ponad połowa do spółki Conection (dziś Conection Nieruchomości), której wspólnikiem jest m.in. przyjaciel Adama Ś. oraz jego córka Marta.
Kolejne ponad 18 mln zł trafiło do spółki SMAL03, gdzie udziały posiada druga córka Ś. Adam Ś., wpływowy małopolski biznesmen to większościowy udziałowiec i prezes KBP (prokuratura zakazała mu kierowania spółką, prezesem jest obecnie jego żona).
Pięć lat śledztwa
Przychody KBP rozchodziły się na przeróżne zlecenia kierowane do rozlicznych spółek – Conection, Business Center Solutions, Creation, SMAL03, które były – według prokuratury i skarbówki – słupami. Wspólnikami i członkami zarządów tych spółek są osoby powiązane rodzinnie (m.in. córki) lub towarzysko z Adamem Ś., głównym podejrzanym o pranie pieniędzy, oszustwa podatkowe i udział w zorganizowanej grupie przestępczej. Biegła wskazała, że większość pieniędzy, jaka wyszła ze spółki KBP, z powrotem wróciła do tych podmiotów łańcuszkiem zleceń, w tym Adama Ś. Czy to koniec trwającego od pięciu lat śledztwa? – Trwa analiza opinii biegłej (liczy ponad tysiąc stron – przyp. aut.). Czekamy jeszcze na zakończenie dwóch ostatnich kontroli skarbowych oraz pomoc prawną z USA i Szwajcarii na temat kont i przelewów finansowych pieniędzy z KBP. To pozwoli na zmianę zarzutów i przybliży nas do finału śledztwa – mówi „Rz" prok. Janusz Hnatko z krakowskiej prokuratury.