Politolog i szef fundacji Batorego w rozmowie z Moniką Olejnik w Radiu Zet ostro skrytykował rządzącą partię. Pytany o to, czy zapowiadane zmiany w rządzie przyniosą przełom, odpowiedział, że ma nadzieję, ale "bardzo niewielką".
- To partia kompletnie jeżeli chodzi o idee sterylna i Donald Tusk przyczynił się do tego likwidując w istocie wszystkie indywidualności, osobowości w tej partii. To jest partia bez jakiejkolwiek osobowości, nie ma nikogo kto by powiedział cokolwiek interesującego - powiedział Smolar. Według niego, w przypadku Platformy nie można nawet mówić o niej jako o partii.
- Nie ma partii, w której jest tylko jeden człowiek i tylko jeden człowiek się wypowiada. I widać, że jeżeli chodzi o działania to ta partia nie jest do niczego zdolna, nawet w czasie wyborów. Tak naprawdę Donald Tusk załatwił zwycięstwo tej partii, ta partia nie była w stanie się zmobilizować - powiedział i dodał, że jest to partia w istocie konserwatywna - Jeżeli można nic nie robić, to lepiej nic nie robić, tak powiedział pewien brytyjski, dziewiętnastowieczny konserwatysta. To mogłoby być hasło i zawołanie rządów Donalda Tuska
Szef fundacji Batorego szczególnie ostro skrytykował PO za konflikt wewnętrzny między Donaldem Tuskiem i Grzegorzem Schetyną. Według niego, Tusk nie potrafi - w przeciwieństwie do przywódców Francji czy Stanów Zjednoczonych - wykazać się wielkością i odłożyć konflikty personalne na boczny tor.
- Tu chodzi po prostu pewna wielkość polityczna, nie można się kierować logiką chłopca, który bawi się w szmaciankę na podwórku z drugim chłopcem, który się obraził, to jest po prostu oburzające. I tak naprawdę od pół roku Polska żyje zabawą tych dwóch panów. To jest skandaliczne - powiedział Smolar, dodając, że Schetyna i Tusk "niczym tak naprawdę się nie różnią".