„Gazeta Wyborcza" zamieszcza wywiad z byłym prezydentem Aleksandrem Kwaśniewskim. Z rozbrajającą szczerością przyznaje, że nasze władze nie wiedziały, co działo się w bazie CIA w Polsce. „Amerykanie nie podpisali (memorandum o zasadach funkcjonowania bazy CIA w Polsce – red.). Twierdzili, że u nich to jest zbyt długa procedura" – wspomina Kwaśniewski. Dodaje, że polski wywiad miał początkowo zaufanie do partnerów zza oceanu, jednak później pojawiły się obawy. „Miały dwa źródła. Pierwsze, że Amerykanie działają zbyt dyskrecjonalnie. Nasi ludzie nie mieli tam żadnego dostępu. Bazę obsługiwali wyłącznie Amerykanie, nikt od nas nie miał prawa tam nawet zajrzeć" – dodaje były prezydent.
W „Rzeczpospolitej" Eliza Olczyk wywodzi, że sprawa więzień niekończenie musi uderzyć w polską lewicą, najmocniej zamieszaną w tę aferę. „Niewielu polityków krytykuje Millera i Kwaśniewskiego za zgodę na bazy CIA w Polsce" – zauważa. Prawdziwe polityczne trzęsienie ziemi szykuje się jednak za oceanem. Jak wskazuje „Rzeczpospolita", CIA przystąpiła do kontrataku. Opublikowała własny raport, z którego wynika, że czasami – wbrew sugestiom Senatu – tortury były skuteczne. Dzięki nim wyciągnięto m.in. informacje o kurierze Osamy bin Ladena. „Dziennik Gazeta Prawna" podsumowuje całą sprawę tytułem „Teraz czas na tortury polityczne".
A co z torturami związanymi z pendolino? Prasa przygląda się temu czołowemu projektowi modernizacyjnemu polskich koeli, bo superszybkie pociągi na torach mają pojawić się już w niedzielę. Okazuje się jednak, że nie będą wcale takie szybkie. „Dziennik Gazeta Prawna" przeanalizowała nowy rozkład jazdy PKP. Z porównania wynika, że pendolino wyprzedzą... niektóre zwykłe pociągi ekspresowe jeżdżące na tych samych trasach, m.in. z Gdańska do Warszawy i stolicy do Krakowa. „Sprawa szybkiej kolei przypomina afrykańskie republiki bananowe z lat 60. ubiegłego roku, gdzie kacyk kupował od byłego kolonizatora drogie zachodnie gadżety, które miały pokazać, że nas na to stać " – konstatuje w „Rzeczpospolitej" publicysta Jakub Pacan.
Jednak pisząc o wydarzeniach krajowych gazety nie ograniczają się do pendolino. „Rzeczpospolita" donosi, że Ruch Narodowy przekształca się w partię polityczną. „Ponieważ coraz głośniej mówi się o współpracy Narodowców z Kongresem Nowej Prawicy, powstanie nowej formacji może zmienić układ sił w polskiej polityce" – analizuje w redakcyjnym komentarzu Michał Szułdrzyński. „Dziennik Gazeta Prawna" donosi z kolei o problemach z realizacją jednej ze sztandarowych zapowiedzi byłego premiera Donalda Tuska. Chodzi o obowiązek meldunkowy, który miał być zniesiony 1 stycznia 2016 roku, jednak z powodu nieprzygotowania samorządów termin przesunął się o nawet trzy lata.
Do sprawy wczorajszego przewiezienia Czesława Kiszczaka na zlecone przez sąd badania w gdańskim szpitalu wraca z koeli „Fakt". Wylicza, że cała eskapada karetką z Warszawy pod policyjną eskortą kosztowała 12 tys. zł, więc w swoim stylu apeluje do generała o zwrot tych pieniędzy. „Fakt" poczynił też ciekawą obserwację. Otóż Kiszczak znalazł się w tym samym szpitalu, co Lech Wałęsa, który złamał nogę, po spowiedzi wychodząc z kościoła. Czy obaj politycy spotkali się w szpitalnej stołówce, „Fakt" jednak nie sprawdził.