Reklama

Ogórek chce walczyć o antysystemowy elektorat

Konwencja wyborcza Magdaleny Ogórek pokazała, że rozmachem kampanii, kandydatka SLD nie będzie w stanie rywalizować ani z PO, ani z PiS.

Aktualizacja: 14.02.2015 15:57 Publikacja: 14.02.2015 15:14

Ogórek chce walczyć o antysystemowy elektorat

Foto: Fotorzepa/Jerzy Dudek

Przed sobotnią prezentacją, liderzy Sojuszu zapowiadali, ze konwencja ich kandydatki przebije inaugurację kampanii Andrzeja Dudy. To się jednak nie udało. Znacznie mniejsza sala, statyczne tło i rwany podkład muzyczny nie robiły tak spektakularnego wrażenia, jak ubiegłotygodniowa impreza PiS.

Wystąpienie Magdaleny Ogórek poprzedziły przemowy czwórki samorządowych liderów SLD: prezydent Świdnicy Beaty Moskal-Staniewskiej, burmistrza Sulęcina Dariusza Ejcharta, starosty Sulęcińskiego Patryka Lewickiego i wiceprezydent Kalisza Karoliny Pawliczak. Samorządowcy przekonywali, że nawet mimo złych notowań sondażowych, sukces w wyborach jest możliwy. Świadczyć miały o tym właśnie ich przykłady.

Wyraźnie brakowało jednak prezydenta Częstochowy Krzysztofa Matyjaszczyka. To najbardziej znany spośród związanych z SLD włodarzy miast. Przed ogłoszeniem kandydatury Ogórek, był również przymierzany do startu w prezydenckim wyścigu. W partii Matyjaszczyka łączy się z liderem śląskich struktur SLD posłem Markiem Baltem. Jedynym, który na Zarządzie Sojuszu był przeciwny wystawieniu Ogórek.

Podczas przemówień samorządowców zabrakło także prezydentów Krakowa Jacka Majchrowskiego i Rzeszowa Tadeusza Ferenca. Mimo że po wyborach samorządowych ich zwycięstwa SLD określało swoim sukcesem, ci w nadchodzącym wyścigu prezydenckim poparli Bronisława Komorowskiego.

To właśnie urzędujący prezydent był głównym obiektem ataków podczas wystąpienia Ogórek, która na scenę weszła w rytmie jednego z hitów brytyjskiego zespołu Queen - "I want it all". Kandydatka zarzucała obecnemu prezydentowi bierność ws. ostatnich protestów społecznych oraz w trakcie całej prezydentury. - Czy kryzysem godnym uwagi prezydenta będzie dopiero wybuch wojny powszechnej? - pytała retorycznie. Podkreślała też, że prezydentura nie może być luksusową emeryturą.

Reklama
Reklama

Swoje słowa Ogórek kierowała przede wszystkim do młodych. - Etaty w spółkach skarbu państwa zarezerwowane są dla rodzin polityków i ich dzieci. A młodym chcę powiedzieć, że w Polsce może być inaczej! Jest mi tak trudno, jak wam. Wam, którzy nie macie wpływowych rodziców i bogatych domów - przekonywała. Próbowała pokazać, że jest jedną z nich i podobnie jak oni też miała problemy ze znalezieniem pracy na etat, a w darmowych stażach nie ma nic złego. - Wasza praca jest ważna, wasza praca jest wartościowa. Z waszych staży drwi jedynie kilka dyżurnych autorytetów. Jako prezydent zrobię wszystko, żeby młodzi przestali tęsknie patrzeć na Zachód - obiecywała.

Ogórek przedstawiała się także, jako kandydatka antyestablishmentową, pochodzącą spoza układów politycznych. - Nie byłam ministrem ani marszałkiem Sejmu. W przeciwieństwie do innych kandydatów nie jestem obciążona żadnym układem. Jestem spoza warszawskich salonów - mówiła. Biorąc jednak pod uwagę, że Ogórek jest kandydatką środowiska, które dała Polsce dwukadencyjnego prezydenta i czterech premierów, jej słowa nie zabrzmiały zbyt wiarygodnie.

Kandydatka SLD poruszyła też kwestie polityki zagranicznej. Jak zapewniała, chciałaby znormalizować stosunku z Rosją. - Nie stać nas, by rosyjskie media wskazywały nas jako wroga numer jeden - mówiła i podkreślała, że sprzedaż broni Ukrainie, a nawet samo rozważanie takich działań jest błędem. Ogórek krytykowała także bierność Trójkąta Weimarskiego i Grupy Wyszehradzkiej oraz nieobecność Polski w ukraińskich negocjacjach pokojowych.

Po swoim przemówieniu Ogórek zeszła z mównicy, nie odpowiadając na pytania dziennikarzy. Nie wiadomo też, czy w ogóle przed 10 maja zgodzi się na rozmowę z mediami. Jak sama przyznała, nie chce brać udziału w "jałowych debatach publicystycznych".

Samo wystąpienie nie zawierało jednak wiele merytoryki, było dość populistyczne. Irytować mogły też powtarzane jak na zawołanie, niemal po każdym zdaniu, oklaski publiczności. Skierowany jednak przeciw elitom władzy i centralnym mediom przekaz może przysporzyć jej poparcia. Wynik wyborczy Ogórek będzie zależał jednak w dużej mierze od jej aktywności w terenie i odpowiedzi na pytanie zwykłych ludzi. A te będą padać, bo kandydatka obiecała, że - podobnie jak inni kandydaci - objedzie Polskę.

Policja
Nietykalna sierżant „Doris”. Drugie życie tajnej policjantki
Materiał Promocyjny
MLP Group z jedną z największych transakcji najmu w Niemczech
Kraj
Czeski RegioJet wycofuje się z przyznanych połączeń. Warszawa najbardziej dotknięta decyzją
Kraj
Warszawiacy zapłacą więcej za wywóz śmieci. „To zwykły powrót do starych stawek”
Kraj
Zielone światło dla polskiej elektrowni jądrowej i trzęsienie ziemi w PGE
Materiał Promocyjny
Jak producent okien dachowych wpisał się w polską gospodarkę
Kraj
Od stycznia nie będzie można wynająć lokalu komunalnego? Jedyna nadzieja w radnych
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama