"Rzeczpospolita": Czy wiadomo już, kto jest winny kompromitacji w ubiegłorocznych wyborach samorządowych?
Wojciech Hermeliński, sędzia Trybunału Konstytucyjnego, od grudnia zeszłego roku przewodniczący Państwowej Komisji Wyborczej: W PKW są kontrolerzy Najwyższej Izby Kontroli, którzy badają nasze dokumenty. Potrwa to do końca marca. Sami zaś zleciliśmy audyt grupie profesorów z zakresu informatyki z różnych ośrodków uniwersyteckich. Mają sporządzić raport na temat przyczyn załamania się programu komputerowego do sumowania i przesyłania głosów.
Nie chciałbym formułować ostatecznych ocen, ale trudno zwalać całą winę na sędziów. Nadzór nad przebiegiem wyborów nie oznacza, że sędziowie mają się znać na wszystkich technicznych kwestiach.
Gdy zakończy się kontrola NIK i wewnętrzna, możliwe jest doniesienie do prokuratury?
Jeżeli z raportu NIK będzie wynikało, że nastąpiło niedopełnienie obowiązków w rozumieniu prawa karnego przez osobę, która nadzorowała system informatyczny, czyli szefa zespołu informatyków, to wtedy byłoby naszym obowiązkiem poinformowanie odpowiednich organów. Ta osoba już u nas nie pracuje.
Wyciągnęli państwo jakieś wnioski, tworząc system informatyczny na wybory prezydenckie i parlamentarne?
Nie współpracujemy już z zewnętrznymi firmami. Mamy w tej chwili bardzo zaawansowany program, stworzony własnymi siłami. Brakuje nam jeszcze kilku osób, żeby został profesjonalnie przygotowany. Są chętni do pracy, ale ustawa okołobudżetowa zamraża pieniądze na ich zatrudnienie. Podczas licznych rozmów z Ministerstwem Finansów napotykaliśmy silny opór. Dopiero ostatnio uzyskaliśmy zgodę na wykorzystanie niespełna 2 mln zł na wydatki związane z przygotowaniem programu komputerowego. Nie uda się jednak zakończyć nad nim prac na majowe wybory prezydenckie.
Wykorzystanie systemu komputerowego podczas jesiennych wyborów parlamentarnych stoi zaś pod znakiem zapytania, przez co oczekiwanie na ogłoszenie ich wyniku znów będzie musiało potrwać kilka dni dłużej niż zwykle.
Czy moglibyście zdążyć z systemem, gdyby ministerstwo nie blokowało pieniędzy?