Rzeczpospolita: Andrzej Duda wzywa prezydenta Bronisława Komorowskiego do jasnego określenia możliwego terminu wprowadzenia w Polsce euro. Czy grą wokół unijnej waluty kandydat PiS zyska wyborców?
Rafał Chwedoruk: Mamy do czynienia z walką o pierwszą turę. Dla Andrzeja Dudy wyzwaniem jest zmniejszenie dystansu między poparciem dla niego jako polityka a skalą poparcia dla PiS jako partii. W ugrupowaniu, którego elektorat silnie utożsamia się z nim i jego przywódcą, każdy polityk nominowany przez tę formację będzie musiał się zmierzyć z tym, że jest słabo rozpoznawalny, a część wyborców mu nie ufa. To próba zebrania wokół siebie wyborców, którzy są najmniej przychylni Unii Europejskiej.
Właśnie poprzez krytykę wprowadzenia euro?
Krytyka wprowadzenia euro nie jest ryzykowna. Polski euroentuzjazm nie jest stuprocentowy. Jesteśmy euroentuzjastami na poziomie historycznych symboli czy postrzegania Polski jako części Zachodu. Ale w innych kwestiach, np. gotowości poświęcenia się dla abstrakcyjnie pojętej idei europejskiej, zaczynamy myśleć racjonalnie. Nie przez przypadek większość Polaków jest przeciwko wprowadzeniu euro, a ostatni kryzys tylko ten dystans umocnił.
Tematy gospodarcze zdominują kampanię wyborczą?