Duda wykorzystuje potknięcia Komorowskiego

Konflikty w sztabie źle wpływają na kampanię prezydenta. Sprzyja to kandydatowi PiS.

Aktualizacja: 14.05.2015 12:09 Publikacja: 13.05.2015 21:00

Andrzej Duda odwiedził w środę fabrykę śrubek w Piastowie

Andrzej Duda odwiedził w środę fabrykę śrubek w Piastowie

Foto: Fotorzepa/Jerzy Dudek

Wygrana w pierwszej turze wykrzesała z Andrzeja Dudy i jego otoczenia nowe siły. Sztab bardzo dba, by nie popaść w samozadowolenie, ale ma świadomość, że kampania idzie po ich myśli, często nawet bez ich udziału.

Korzystna okazała się propozycja debaty, z którą wyszedł Paweł Kukiz i którą miałby poprowadzić. – Duda zareagował natychmiast na Twitterze i bez żadnych konsultacji ofertę przyjął – mówią nam jego sztabowcy. To postawiło w trudnej sytuacji Komorowskiego. Z jednej strony prezydent nie chciał pozwolić, by ton jego działaniom nadawał niedoświadczony polityk. Z drugiej musiał mieć świadomość, że odmowa zostanie odebrana jako tchórzostwo. Ostatecznie zdecydował, że w debacie udziału nie weźmie.

Przyszedł też z nieoczekiwaną pomocą Dudzie, gdy podczas wtorkowego spaceru po Warszawie zignorował ojca walczącego o spotkania ze swoimi dziećmi. Mężczyzna pojawił się dzień później pod siedzibą PiS przed startem dudabusu. Kandydat PiS natychmiast zaprosił go do utworzonego przez siebie Biura Pomocy Prawnej. Ten pomysł sztab PiS miał zrealizować jeszcze przed pierwszą turą, ale został odłożony, co przydało się na tym etapie.

Podczas wizyty w fabryce śrubek w Piastowie Duda przedstawił także swój program dla przedsiębiorców. To grupa, do której – jak pokazały sondaże exit poll – nie udało mu się dotrzeć przed pierwszą turą. W najbliższych dniach zaplanowane są kolejne tego typu spotkania.

Atmosfera u drugiego kandydata nie jest tak dobra. Kampanię Komorowskiego paraliżują konflikty w sztabie. Zamiast zastanawiać się nad kolejnymi posunięciami, w otoczeniu prezydenta trwa wyścig, kto pierwszy obwini inną frakcję. Kozłem ofiarnym stał się szef sztabu Robert Tyszkiewicz.

– Zachowują się jak dzieci. Zamiast pracować, biegają do mediów – skarży się nam osoba znająca kulisy kampanii. – Łatwo zrzucić winę na Tyszkiewicza, a często więcej do powiedzenia miały mniej eksponowane osoby – dodaje nasz rozmówca.

Jednym z nich jest związany z Jackiem Rostowskim wiceszef sztabu Grzegorz Szymański. – Miał być ekspertem, a to Tyszkiewicz blokował mu głupie pomysły – podkreśla osoba zbliżona do sztabu.

Sztab próbuje też naprawiać nietrafione pomysły. Złe wrażenie z wtorkowego spaceru po Warszawie próbowano zatrzeć w środę. Rozmowy Komorowskiego z ludźmi na Powiślu zdominowało spotkanie z kobietą na wózku inwalidzkim. Początkowo prezydent nie zareagował na jej żale i kontynuował spacer. Po podpowiedzi współpracowników wyciągnął jednak telefon i umówił niepełnosprawną na spotkanie ze swoją minister Ireną Wójcicką, a następnie zabrał kobietę ze sobą.

Wcześniej wysłał też do marszałka Senatu zarządzenie ws. referendum dotyczącego JOW, zakazu finansowania partii z budżetu i zmian w ordynacji podatkowej.

W wiarygodność obozu władzy w tej sprawie uderzył Andrzej Olechowski w TVN 24. Założyciel PO akcję referendalną z 2004 r. nazwał „ćwiczeniami dla partyjnych aktywistów".

Materiał Promocyjny
Szukasz studiów z przyszłością? Ten kierunek nie traci na znaczeniu
Kraj
Ruszyło śledztwo w sprawie Centrum Niemieckiego
Materiał Partnera
Dzień Zwycięstwa według Rosji
Kraj
Najważniejsze europejskie think tanki przyjadą do Polski
Kraj
W ukraińskich Puźnikach odnaleziono szczątki polskich ofiar UPA