Funkcjonariusz wydziału do walki z cyberprzestępczością CBŚP wystawił w Internecie do sprzedaży swój prywatny komputer. – Nie spodziewał się, że ktoś może go próbować oszukać – opowiadają jego koledzy.
Od początku funkcjonariusz był bardzo czujny. Kiedy z portalu dostał informację, że aukcję zakończono, sprawdził adres podany przez nabywcę komputera.
Okazało się, że w rzeczywistości jest tam pustostan, a podany kod pocztowy miejscowości jest zupełnie inny niż go podał kupujący.
Kiedy policjant otrzymał maila z informacją, że kwota za kupiony towar została przelana na jego konto, nabrał podejrzeń.
Wiadomość bowiem była spreparowana tak, by przypominała powiadomienie wysyłane przez serwis internetowy. Ale adres, z którego ją wysłano był nieco inny.