Na Lubelszczyźnie zorganizowane zostaną pierwsze ćwiczenia bojowe firmowane przez nowo powstałą Federację Organizacji Proobronnych. W trwających 30 godzin ciągłych manewrach weźmie udział kilkuset ochotników.
Manewry odbędą się 13 i 14 czerwca w Lasach Kozłowieckich, punkt dowodzenia i koordynacji ćwiczeń umieszczony zostanie w miejscowości Nasutów (Lubelskie). W „symulacji militarnej" (takim określeniem posługują się paramilitarni) na pewno wezmą udział członkowie dwóch organizacji: Stowarzyszenia FIA oraz Stowarzyszenia Instruktorów Legia Akademicka w Lublinie.
Obydwa zrzeszenia są członkami założycielami Federacji Organizacji Proobronnych, która powstała wiosną. W skład FOP wchodzi siedem organizacji. Skupiają one kilka tysięcy ochotników, którzy poza armią doskonalą umiejętności wojskowe.
Właśnie trwa proces rejestracji Federacji w sądzie (jej statut został zaopiniowany przez MON).
– Niemniej my już prowadzimy działalność, te ćwiczenia są tego przykładem, odbywają się pod patronatem Federacji – mówi nam gen. Bogusław Pacek, który stoi na czele FOP (jest on także m.in. doradcą szefa resortu obrony). – Federacja będzie inicjowała i koordynowała podobne ćwiczenia w przyszłości, co ważne, będą się one odbywały lokalnie, nie planujemy dużych centralnych manewrów – dodaje generał.
Jest to zgodne z celem, jaki stawia sobie federacja: chce skupiać organizacje proobronne z całego kraju, które w przyszłości (obok armii) stworzą obronę terytorialną.
W czasie ćwiczeń realizowane będą dwa scenariusze. Są one odbiciem sytuacji, które mogliśmy obserwować po dokonaniu agresji Rosji na Ukrainę. Część zespołu ochotników będzie zwalczała tzw. zielone ludziki (tak na Ukrainie określono rosyjskich żołnierzy, którzy zajęli Krym) i ćwiczyła blokowanie szlaków komunikacyjnych lokalnego garnizonu.