Do dziś zwłok nie odnaleziono. Śledczy podejrzewają, że zabójca poćwiartował je, a potem ukrył razem z innym pracownikiem i konkubiną.
Ciało ofiary mogło zostać spalone, lub rozdrobnione na paszę na zwierząt. – Na razie nie odnaleźliśmy go – przyznaje Zbigniew Czerwiński, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Olsztynie.
44-letni Marek S. pracownik garbarni na Mazurach zaginął w marcu. Jego zaginięcie zgłosił dopiero w kwietniu kolega policjant.
– Niepokoił się, że długo nie ma kontaktu z mężczyzną – opowiada Anna Fic, rzecznik warmińsko-mazurskiej policji.
Funkcjonariusze rozpoczęli poszukiwania. –Pracowaliśmy wielotorowo. Braliśmy pod uwagę zaginięcie, wypadek, a nawet zabójstwo – opowiada policjantka.