Kazachstan dla większości Polaków to kraj, w którym w wyniku stalinowskich wywózek znalazły się setki tysięcy ich rodaków. Ze względu na swoje pochodzenie Polacy byli przymusowo wywożeni na Syberię oraz do azjatyckiej części Związku Sowieckiego już od 1936 roku. Tylko w latach 1939–1941 Sowieci zesłali tam co najmniej 320 tys. obywateli polskich pochodzących ze wschodnich regionów II RP.
Bolszewicy zaznaczali na mapie powstającej Kazachskiej Socjalistycznej Republiki Radzieckiej punkty, gdzie tworzono całe wioski zasiedlane przez przymusowo wywiezionych tam Polaków. Punkty, które nie miały nazw, jedynie numery, znajdowały się w kazachskich stepach, gdzie latem jest 40 stopni, a w zimie tyle samo, tylko na minusie. Tysiące ludzi zmarło w trakcie wywózek, a dla tych, którzy dotarli na miejsce zesłania, przeżycie tam graniczyło z cudem.
– Moją rodzinę przywieziono w 1936 roku do punktu z numerem 11, dokąd przyjechały cztery pociągi wypełnione Polakami spod Żytomierza. Nie było tam jedzenia, nie mówiąc już o lekarzach czy szkołach – mówi „Rz" Anatol Diaczyński ze Stalowej Woli, były działacz Polskiego Stowarzyszenia Kulturalno-Oświatowego w Kokczetawie (północny Kazachstan).
– Był koniec sierpnia i w stepach robiło się coraz zimniej. Moi dziadkowie musieli szybko kopać doły, mieszać kamień z piaskiem i postawić cokolwiek, by przeżyć zimę – dodaje. Po półtora roku pobytu w Kazachstanie jednego z dziadków pana Anatola rozstrzelano jako „wroga narodu sowieckiego i szpiega polskiego".
Nie ma wątpliwości, że władze bolszewickie, wysyłając Polaków do Kazachstanu, nie zakładały, że oni kiedykolwiek stamtąd powrócą. Podobnie jak nie zakładano, że do ojczyzny powrócą Tatarzy krymscy, których blisko 200 tys. wywieziono pod koniec II wojny światowej do Azji Środkowej.
– Gdy po śmierci Stalina zesłanym Polakom w Kazachstanie pozwolono się przemieszczać, wielu uciekło z powodu tamtejszych warunków klimatycznych do Kirgizji. Jest tu cieplejsza pogoda, więcej owoców i warzyw – mówi „Rz" Zenona Ślązak-Biegalijew, prezes Polskiego Stowarzyszenia Kulturalno-Oświatowego „Odrodzenie" w Biszkeku, kirgiskiej stolicy.