Niedzielna konwencja w Łodzi ma oznaczać nowe otwarcie w kampanii wyborczej Zjednoczonej Lewicy. Dotychczasowa strategia wymaga zmian, bo w sondażowych notowaniach koalicji zapanował marazm.
– Cały czas krążymy wokół 8 proc., a to niebezpieczne (tyle wynosi próg wyborczy dla koalicji – red.). Musimy być aktywniejsi i ostrzej wbić się w spór między PO a PiS – tłumaczy nam jeden z czołowych polityków SLD.
Reorganizację kampanii wymusza też zmiana szefów sztabów delegowanych przez dwa największe ugrupowania. Karola Jene ze strony Twojego Ruchu zastąpił Michał Kabaciński, a Włodzimierza Czarzastego z SLD – rzecznik tej partii Dariusz Joński.
Szczególnie interesująca jest ta ostatnia roszada. Oficjalnym powodem są problemy zdrowotne Czarzastego, który kilka tygodni temu trafił do szpitala z powodu problemów z sercem. – Przestał się pojawiać na posiedzeniach sztabu. Ale stan zdrowia nie przeszkadza mu chodzić po mediach – narzeka polityk Sojuszu.
W partii podejrzewają, że Czarzasty przestraszył się widma porażki i nie chce, by poszła na jego konto. – Myślał, że jak wystartowaliśmy z 7, 8 proc., to zaraz zacznie rosnąć i będziemy mieć około 15 proc. – tłumaczy nam jeden z posłów. – Kiepski wynik mógłby poważnie osłabić pozycję w partii.
Głównym elementem nowej strategii ma być ogłoszenie nazwiska kandydata na premiera. – Chcemy w ten sposób pokazać, że jesteśmy poważną partią i liczymy się w grze o najważniejsze stanowiska, a nie będziemy przystawką w jakiejś koalicji – podkreśla jeden ze sztabowców.
Niemal od początku do tej roli szykowana była liderka warszawskiej listy Zjednoczonej Lewicy Barbara Nowacka. – Startuje w stolicy i jest pozytywną, dobrze odbieraną twarzą – komplementuje ją Dariusz Joński.