Śledczy upomną się o Jana Burego

Gdy tylko szef Klubu PSL przestanie być posłem, a wybory przegrał, prokuratura postawi mu zarzuty za aferę w NIK.

Aktualizacja: 29.10.2015 10:04 Publikacja: 28.10.2015 19:52

Śledczy upomną się o Jana Burego

Foto: Fotorzepa, Jakub Ostałowski

Starania śledczych o uchylenie immunitetu Janowi Buremu stały się bezprzedmiotowe. Szef Klubu PSL i lider ludowców na Podkarpaciu nie dostał się do nowego Sejmu. To ułatwi działania prokuraturze, która chce go oskarżyć o wpływanie na obsadę konkursu w NIK i na wyniki jednej kontroli.

Bury startował w wyborach w Rzeszowie z pierwszego miejsca na liście PSL. Dostał 5293 głosy, niewiele w porównaniu z jedynkami innych partii. I za mało, by cieszyć się reelekcją.

„Rzeczpospolita" dowiedziała się, że prokuratura zamierza postawić zarzuty, gdy tylko Buremu wygaśnie mandat poselski i straci chroniący go dotąd immunitet. Nastąpi to w dniu zaprzysiężenia nowego Sejmu, co stanie się prawdopodobnie krótko po 11 listopada.

– Wezwiemy pana posła na przesłuchanie w zwykły sposób, nie będziemy zatrzymywać go w świetle fleszy – mówi nam Leszek Goławski, rzecznik Prokuratury Apelacyjnej w Katowicach.

Czy Jan Bury stawi się na przesłuchanie? Nie udało nam się do niego dodzwonić. W publicznych wypowiedziach zaprzeczał zarzutom i twierdził, że CBA od trzech lat urządza na niego nagonkę. Skarżył się, że jest" podsłuchiwany, inwigilowany, trałowany", a jego bliscy – zastraszani.

Polityk ma usłyszeć trzy zarzuty, w tym nakłaniania wysokich rangą funkcjonariuszy publicznych do niezgodnego z prawem wpływania na wyniki konkursu na stanowisko szefa delegatury NIK w Rzeszowie. Śledczy twierdzą, że przez bezprawne zabiegi posła wiceszefem delegatury Izby został Paweł Adamski, jego znajomy i były asystent. Bury miał wskazać tę kandydaturę prezesowi NIK Krzysztofowi Kwiatkowskiemu i ówczesnemu wiceprezesowi Marianowi Cichoszowi (ich także czekają zarzuty).

Forsowany przez posła kandydat otrzymał stanowisko, choć – zdaniem prokuratury – miał najmniejszą wiedzę i doświadczenie spośród wszystkich o nie zabiegających.

Inny zarzut czekający Burego dotyczy wpływania na wyniki kontroli NIK w sprawie budowy farmy wiatrowej w gminie Chmielnik, czym polityk miał być osobiście zainteresowany.

Prokuratura dwa miesiące temu skierowała wniosek o uchylenie immunitetu posłowi PSL, ale Komisja Regulaminowa i Spraw Poselskich upływającej właśnie VII kadencji Sejmu nie zdążyła go rozpatrzyć. Zdaniem członków komisji, która zażądała akt śledztwa, wniosek i tak nie dawał podstaw, by immunitet uchylać.

7 października 16 tomów akt śledztwa w wątku ustawiania konkursów trafiło do Sejmu – 15 z nich jest jawnych, tom 16 ma klauzulę „tajne". Teraz akta zostaną odesłane.

Nad Burym od dawna zbierały się ciemne chmury, zarzuty związane z NIK mogą nie być jedynymi. A to z powodu tzw. afery podkarpackiej, czyli łapówek za pośrednictwo w załatwieniu spraw w państwowych urzędach.

O Janie Burym w kontekście tej sprawy zrobiło się głośno w lipcu 2014 r., kiedy CBA na zlecenie prokuratury przeszukało jego pokój w hotelu sejmowym, biuro i dom. Agenci weszli wtedy łącznie do kilkunastu miejsc, w tym gabinetu ówczesnego wiceministra infrastruktury Zbigniewa Rynasiewicza (wówczas posła PO). Szukali dokumentów i sztabek złota, którymi Marian D., prezes firmy paliwowej z Leżajska i główny podejrzany w aferze korupcyjnej, miał płacić wysokim urzędnikom za załatwianie spraw. U posła żadnych sztabek nie było.

Prokuratorzy o tym milczą, ale według nieoficjalnych informacji zarzuty w głównym wątku śledztwa dla Jana Burego są kwestią czasu. Powód? Zarzut wręczenia mu korzyści za wsparcie w uzyskaniu m.in. kontraktów paliwowych miał już usłyszeć Marian D. – To logiczne, że skoro ma go dający, będzie go miała osoba wskazana jako biorąca – mówi nasz rozmówca z wymiaru sprawiedliwości.

– Śledztwo jest w toku, nie informujemy o treści zarzutów postawionych Marianowi D. i planowanych czynnościach – ucina pytania prok. Goławski.

Starania śledczych o uchylenie immunitetu Janowi Buremu stały się bezprzedmiotowe. Szef Klubu PSL i lider ludowców na Podkarpaciu nie dostał się do nowego Sejmu. To ułatwi działania prokuraturze, która chce go oskarżyć o wpływanie na obsadę konkursu w NIK i na wyniki jednej kontroli.

Bury startował w wyborach w Rzeszowie z pierwszego miejsca na liście PSL. Dostał 5293 głosy, niewiele w porównaniu z jedynkami innych partii. I za mało, by cieszyć się reelekcją.

Pozostało 87% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Czym jeździć
Technologia, której nie zobaczysz. Ale możesz ją poczuć
Tu i Teraz
Skoda Kodiaq - nowy wymiar przestrzeni
Kraj
Mgły, deszcz i przymrozki? IMGW podał prognozę pogody na październik
Materiał Promocyjny
Artystyczna trasa SUZUKI. Oto co warto zobaczyć podczas Warsaw Gallery Weekend i FRINGE Warszawa
Kraj
Wyrok dla "Białej Siły"
Kraj
Zmiana czasu na zimowy: Kiedy wypada w 2024? Czy to już dziś?