Reklama

Zamordował dwóch pasażerów komunikacji miejskiej. Bez powodu

Stołeczna policja odnalazła nożownika, który ponad dziewięć lat temu zabił nożem pasażera tramwaju na pl. Zawiszy w Warszawie.

Aktualizacja: 20.11.2015 11:49 Publikacja: 20.11.2015 11:31

Konrad S. podczas wizji lokalnej na pl. Zawiszy

Konrad S. podczas wizji lokalnej na pl. Zawiszy

Foto: materiały policji

Okazało się, że to nie jedyna ofiara tego zabójcy. Kilka miesięcy po pierwszej zbrodni na ul. Górczewskiej zabił pasażera autobusu miejskiego, a na pętli tramwajowej na Okęciu ciężko ranił kolejnego mężczyznę.

Do pierwszej zbrodni niemal w centrum stolicy doszło w maju 2006 roku. Na przystanku przy pl. Zawiszy młody mężczyzna zaatakował nożem 26-latka. – Ofiara ze sprawcą nie znali się. Wcześniej pokłócili się w tramwaju, a na przystanku napastnik dźgnął pasażera kilkakrotnie nożem – opowiadają policjanci.

Zabójca zdążył uciec, a sprawa tej zbrodni była nierozwiązana aż do teraz. Choć dziś już wiadomo, że zabójca był w rękach wymiaru sprawiedliwości od stycznia 2007 roku.

Wtedy to dwóch pasażerów autobusu miejskiego linii 190 w Warszawie zatrzymało 31-letniego wówczas Konrada S.

Mężczyzna na pętli przy ul. Górczewskiej rzucił się z nożem na 29-letniego Michała S. Zadał mu kilka ciosów w klatkę piersiową i szyję. Ofiara zmarła.

Reklama
Reklama

Świadkowie zeznali, że sprawca zaatakował nożem pasażera, bo ten wcześniej lekko potrącił go podczas wsiadania do pojazdu na przystanku przy Ratuszu Wola. Potem miedzy nimi doszło  do sprzeczki i przepychanki. Awantura przeniosła się na przystanek.

Już po tym zatrzymaniu wyszło na jaw, że już wcześniej Konrad S. był notowany za pobicie i groźby, siedział w więzieniu.

Podczas tego śledztwa okazało się też, że mężczyzna napadł wcześniej pasażera tramwaju na pętli na Okęciu. Także bez powodu rzucił się na niego z nożem. Ta ofiara miała więcej szczęścia. Przeżyła.

Za te obie napaści Konrad S. usłyszał zarzuty zabójstwa i usiłowania zabójstwa, a sąd kilka lat temu skazał go na dożywocie.

Już w 2007 roku policja podejrzewała, że Konrad S. może mieć związek ze zbrodnią na pl. Zawiszy. Wtedy jednak nie znalazła na to dowodów.

Pojawiły się one dopiero teraz. – Podczas odsiadywania wyroku mężczyzna sam przyznał się nam, że ma na koncie właśnie to zabójstwo sprzed dziewięciu lat – zdradza jeden z policjantów.

Reklama
Reklama

Teraz Konrad S. usłyszał więc kolejny zarzut zabójstwa. Przyznał się do winy. Grozi mu kolejny wyrok. Za tę zbrodnię sąd może go skazać na kolejne dożywocie.

Policja
Nietykalna sierżant „Doris”. Drugie życie tajnej policjantki
Warszawa
Kolejne dziesiątki milionów w remont Sali Kongresowej. Termin otwarcia się oddala
Kraj
Czeski RegioJet wycofuje się z przyznanych połączeń. Warszawa najbardziej dotknięta decyzją
Kraj
Warszawiacy zapłacą więcej za wywóz śmieci. „To zwykły powrót do starych stawek”
Kraj
Zielone światło dla polskiej elektrowni jądrowej i trzęsienie ziemi w PGE
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama