Dziecko samo uruchomiło pojazd. Policja przypuszcza, że chłopak stracił nad nim panowanie i dlatego doszło do wypadku.

Tragedia rozegrała się w piątek wieczorem. Chłopak wsiaddł do traktora ogrodowego wyposażonego w pług. Potem uruchomił pojazd i wyjechał z podwórka.

Jak mówi Elżbieta Goleniowska-Warchał z wadowickiej policji, na śliskiej nawierzchni dziecko straciło panowanie nad pojazdem i zjechało miniciągnikiem do rowu.

Tam traktor przewrócił się przygniatając młodego kierowcę. Na miejsce wezwano służby ratunkowe. Lekarze rozpoczęli akcję reanimacyjną, jednak mimo ich wysiłków dziecko zmarło.

Okoliczności tragedii wyjaśnia miejscowa policja pod nadzorem prokuratury.