Wydzielenie z Pomorza i Zachodniopomorskiego, a także ze skrawka Wielkopolski nowego województwa – środkowopomorskiego – to pomysł PiS, który pojawił się w kampanii wyborczej. To wciąż tylko zapowiedzi, ale zwolennicy i przeciwnicy tej idei przerzucają się argumentami.
Przeciw są władze Pomorza. – Pomysł utworzenia nowego województwa ze stolicą w Koszalinie stoi w zasadniczej sprzeczności z fundamentem reformy samorządowej z 1998 r., której głównym założeniem było utworzenie silnych i samodzielnych finansowo regionów – mówi Mieczysław Struk, marszałek pomorski.
Jego zdaniem wydzielenie nowego, słabego infrastrukturalnie oraz finansowo regionu koszalińskiego/środkowopomorskiego, z niskimi przychodami z podatków, PIT i przede wszystkim CIT, doprowadzi do powstania jednostki samorządowej niezdolnej do prowadzenia samodzielnej polityki rozwoju i w rezultacie pozbawionej możliwości realizowania inwestycji.
Jak podkreśla Struk, utworzenie nowego województwa to również wzrost kosztów wynikający z konieczności utworzenia kolejnych struktur administracji.
Jednak to przede wszystkim zagrożenie dla wykorzystania funduszy z Unii Europejskiej na lata 2014–2020. – Oznaczałoby to ponowne rozpoczęcie negocjacji z Komisją Europejską na temat nowych regionalnych programów operacyjnych (RPO). Wszystkie programy, również krajowe, musiałyby być renegocjowane. Konieczne byłoby uwzględnienie przesunięć środków pomiędzy nimi, zgodnie z nowymi, czyli zmienionymi w wyniku przekształceń na mapie województw, wyliczeniami wskaźników, które były podstawą przyznania im określonych kwot z budżetu UE – tłumaczy Struk.