Jak powiedział Kamiński, biegli mają się wypowiedzieć m.in, na temat, gdzie takie badanie powinno być przeprowadzone - w IPN czy w innym miejscu oraz ile ich będzie potrzebnych do przeprowadzenia analiz.
Kamiński przyznał, że nie zdążył przeczytać dokumentów, które IPN udostępni jutro. Jak stwierdził, na pierwszy rzut oka nie zauważył w nich dokumentów, które mogłyby stać się "bombą historyczną".
Szef IPN powiedział też, że codziennie zagląda na mikroblog Lecha Wałęsy i, jak stwierdził, znajduje tam codziennie nieco inną historię.
- Myślę, że wszyscy, którzy zapoznają się z tymi aktami, chcieliby dostać ostateczną wersję tej historii - powiedział prezes IPN.