Młody mężczyzna przyznał się do winy. Teraz do sądu trafi wniosek śledczych o przedłużenie aresztu wobec Kajetana P.
Mężczyzna został dowieziony do Prokuratury Okręgowej przed godz. 10. Każde wejście biurowca przy ul. Chocimskiej na warszawskim Śródmieściu było obstawione przez policję.
Kajetana P. wprowadzono do budynku w asyście uzbrojonych w długą broń antyterrorystów. Mężczyzna miał skute kajdankami ręce i nogi.
Był ubrany w zieloną, damską kurtkę, którą kupił w Poznaniu już po zabójstwie, w której uciekał przez pół Europy i w niej został zatrzymany na Malcie. Dzięki niej policjanci, którzy go tropili szybciej wyłapywali Kajetana P. na nagraniach monitoringu.
O godz. 10 rozpoczęło się przesłuchanie mężczyzny i trwało niemal cztery godziny. Najpierw śledczy odczytał mu zarzut zabójstwa 30-letniej nauczycielki języka włoskiego Katarzyny J.