Aż dziesięć zawiadomień o popełnieniu przestępstwa, dotyczących m.in. PKN Orlen, złożyła w prokuraturze NIK – dowiedziała się „Rzeczpospolita”. Powodem jest uniemożliwienie przez spółki Skarbu Państwa i ich fundacje pracy kontrolerów. Próbowali oni wejść do siedzib w związku z badaniem zatytułowanym „Wybrane wydatki spółek z udziałem Skarbu Państwa i fundacji tworzonych przez te spółki”. I aż dziesięć podmiotów udaremniło kontrolę.
Oprócz PKN Orlen są to kolejne dwie spółki z grupy kapitałowej naftowego giganta, czyli Energa i Sigma BIS, dwie spółki z grupy PZU, czyli Alior Bank i Link4, a także PGNiG. Pracę kontrolerów udaremniły też Fundacja Orlen, Fundacja Energa, Fundacja BGK i Fundacja PGNiG. W informacjach o wynikach kontroli, do których dotarła „Rzeczpospolita”, czytamy, że NIK nie udało się skontrolować też Polskiej Fundacja Narodowej, choć w tym przypadku izba nie skierowała zawiadomienia do prokuratury.
Czytaj więcej
Najwyższa Izba Kontroli rozpoczęła systemową kontrolę prawidłowości finansowania zadań realizowanych przez samorządy.
Kontrola NIK: Sugestywny przypadek Orlenu
Zdaniem prezesa NIK Mariana Banasia wyjątkowo sugestywny jest przypadek Orlenu, co wynika z wielkości tej spółki. W 2021 roku, czyli jeszcze przed połączeniem z Lotosem i PGNiG, grupa posiadała aktywa w wysokości 107 mld złotych i wygenerowała przychody 131 mld zł. Z tego powodu już w styczniu Banaś przedstawił posłom z Komisji do spraw Kontroli Państwowej informacje na temat problemów NIK w Orlenie.
Wiceminister aktywów państwowych Jan Kanthak z Solidarnej Polski odpowiadał, że „NIK ma uprawnienie do kontrolowania spółek Skarbu Państwa wyłącznie sytuacji, gdy wydatkowane są środki publiczne” i namawiał Banasia, by nie upubliczniać „sporu prawnego między spółką a prezesem NIK”.