- Konflikt wokół Trybunału Konstytucyjnego to spór między PiS a środowiskiem prawniczym - uważa Zandberg, który był gościem "Poranka radia TOK FM". Jego zdaniem, nie ma sensu odnoszenie się do opinii prezydenta Andrzeja dudy, skoro nie jest ono odrębne od stanowiska Prawa i Sprawiedliwości.
- Prezydenta nie ma w tej sprawie, jest na nartach i nie ma się za bardzo do czego odnosić - powiedział.
Zandberg podkreślił, że optymistyczny jest fakt, iż w środowisku PiS pojawiają się głosy osób takich jak Kazimierz Michał Ujazdowski, które poważnie traktują autorytet państwa i prawa. Uznał jednak, że to, że tych osób nie słychać, to efekt autorytarnych rządów prezesa Jarosława Kaczyńskiego.
- Ale to nie znaczy, że nie ma w tym środowisku uczciwych i świadomych tych działań konserwatystów, którzy będą chcieli wpłynąć na działania swojej partii - mówił Zandberg.
Lider partii razem powiedział też, że odmowa rządu opublikowania wyroku Trybunału Konstytucyjnego i rozbicie systemu prawa jest "przekroczeniem czerwonej linii".