Cytacka znajduje się w niewielkim gronie osób, wymienionych z nazwiska w przedstawionym w środę raporcie służb wywiadowczych, Departamentu Bezpieczeństwa Państwa i Departamentu Śledczego przy ministerstwie obrony.
Ich zadniem Renata Cytacka, obecnie znana najbardziej jako przewodnicząca Forum Rodziców Szkół Polskich, stanowi zagrożenie dla bezpieczeństwa Republiki Litewskiej.
Dlaczego? Bo jej (a także innych polskich polityków) działalność i postulaty są – jak głosi raport – zgodne z kremlowską polityką imperialną. Najpoważniejszy zarzut to wypowiedzi w prasie rosyjskojęzycznej, popierające autonomię dla mniejszości polskiej i rosyjskiej w państwach bałtyckich.
- To bardzo dziwne. Ostatni raz wypowiadałam się dla prasy rosyjskojęzycznej, tej z Łotwy, cztery czy pięć lat temu, zanim jeszcze weszłam do rządu – mówi „Rzeczpospolitej" Renata Cytacka, która była wiceminister energetyki w latach 2012-2014. Chwilę po tym, jak straciła stanowisko, jej partia, Akcja Wyborcza Polaków na Litwie (AWPL), opuściła koalicję pod wodzą urzędującego do dzisiaj premiera Algirdasa Butkevičiusa. Pisano wówczas, że to z jej powodu AWPL przeszła do opozycji.
Cytacka uważa, że władzom nie podoba się jej działalność w obronie polskich szkół. Jak dodaje, trudno, by się w to nie angażowała. Ma dwie córki w wileńskiej szkole średniej im. Władysława Syrokomli, której byt jest zagrożony, podobnie jak i innych polskich placówek oświatowych.