"Jestem na erce udarowej jednego z warszawskich szpitali. Podobno już żyję, choć w nocy nie było to takiej pewne" - napisał Tomasz Lis na Twitterze.

To kolejny udar dziennikarza. Kłopoty ze zdrowiem ma od 2015 roku.

W ostatnią niedzielę Tomasz Lis przebiegł maraton w Chicago i tym samym ukończył World Marathon Majors, czyli sześć największych maratonów na świecie.

"Gdy biegłem swój rekordowy maraton tętno nie spadało mi poniżej 200 uderzeń na minutę. Dziś zgodnie z rozkazami lekarzy pilnowałem, by nie przekraczało 170. Przypomina to trochę bieganie na zaciągniętym hamulcu, ale jednak warto wpaść na matę maratonu, a nie jednocześnie życia" - napisał w niedzielę na Twitterze.