Reklama

Radziwiłł: Są ludzie, którzy chcą zrobić mi krzywdę

Są ludzie, którzy zaczynają chodzić wokół mojej rodziny. To budzi rodzaj zagrożenia - mówi minister zdrowia Konstanty Radziwiłł.

Aktualizacja: 30.04.2016 15:24 Publikacja: 30.04.2016 10:37

Radziwiłł: Są ludzie, którzy chcą zrobić mi krzywdę

Foto: Fotorzepa, Jerzy Dudek

Konstanty Radziwiłł był gościem Krzysztofa Ziemca w RMF FM.

Szef resortu zdrowia jest zdania, że w ostatnim czasie w Polsce miało miejsce odejście od odpowiedzialności państwa za system ochrony zdrowia obywateli, a służba zdrowia działa na zasadzie samoregulacji rynkowej.  A ponieważ finanse w tym systemie są finansami publicznymi - dochodzi również do patologii.

Konstanty Radziwiłł twierdzi, że są grupy interesów, które zainteresowane są nadwyrężeniem wizerunku jego i jego rodziny.

- Są ludzie, którzy zaczynają chodzić wokół mojej rodziny. Węszą w sposób, który jest paskudny. To budzi rodzaj zagrożenia - mówił Radziwiłł. Tłumaczył, że jego żona, która jest architektem, "wykonała kilka razy jakieś zamówienie dla izb lekarskich, projekty aranżacji wnętrz". - Ktoś uznał, że to jakaś straszliwa patologia i to pewnie kiedyś gdzieś wypłynie. A to bzdury. Nie mamy nic do ukrycia - stwierdził minister.

 

Reklama
Reklama

Jego zdaniem, wokół wielu osób z ministerstwa "chodzą ludzie, którzy chcą nam zrobić krzywdę, podjudzają innych polityków przeciwko nam". Nie chciał jednak mówić, kogo podejrzewa o takie działania. Stwierdził jedynie, że w ogólnie pojętej służbie zdrowia jest wiele dużych grup, które mają w niej swoje żywotne interesy.

 

- To są prywatni świadczeniodawcy, to jest szeroko rozumiany przemysł medyczny - mówił Radziwiłł. Zapewnił, że są one ważnym elementem systemu ochrony zdrowia i nikt nie ma zamiaru ich eliminować, ale nie może być tak, że w biednym systemie ludzie czekają w kolejkach, szpitale publiczne upadają z długów, a jednocześnie rosną fortuny". - To jest sytuacja niedopuszczalna - mówił Radziwiłł.

 

Minister zdrowia zdementował plotki, że ma wkrótce stracić stanowisko.

- Ja się nigdzie nie wybieram, ale oczywiście wszystko w rękach pani premier, bo to ona mnie tutaj zatrudniła. Ciężko pracujemy - mówił Konstanty Radziwiłł. 

Reklama
Reklama
Policja
Nietykalna sierżant „Doris”. Drugie życie tajnej policjantki
Kraj
Pierwsza taka biblioteka w Polsce. Metroteka, czyli książki pod ziemią na stacji metra Kondratowicza
warszawa
Ruchy miejskie nie chcą hali na Skrze. Ekspert: To dobrze skomunikowane miejsce
Warszawa
Od kontrowersji do sukcesu? Muzeum Sztuki Nowoczesnej w Warszawie bije rekordy popularności
Warszawa
Labubu z automatu? Stołeczna Galeria Młociny sprzedaje figurki w oryginalny sposób
Materiał Promocyjny
Firmy coraz częściej stawiają na prestiż
Reklama
Reklama