Jak ustaliła „Rzeczpospolita”, pod koniec maja jedna z bohaterek afery reprywatyzacyjnej i wieloletnia urzędniczka Ministerstwa Sprawiedliwości Marzena Kruk sama na siebie doniosła do prokuratury o tym, że mogła popełnić przestępstwo. „Jest mi po prostu wstyd” – napisała w zawiadomieniu.
Przyznała w nim, że przez sześć ostatnich lat zapomniała wpisać m.in. w 2012 roku 2 mln zł odszkodowania od miasta Warszawy i 6,3 mln zł „zapłaty tytułem aktu notarialnego” od pewnej spółki (o nazwie Plater). Zaznaczyła też, że w 2013 roku posiadane przez nią środki wynosiły 3,5 mln zł.