W miniony weekend, po kilku miesiącach rozpracowań funkcjonariusze Centralnego Biura Śledczego Policji z Warszawy urządzili nalot na członków gangu, który czerpał korzyści z nierządu, i na prowadzony przez niego przybytek. Wpadły najważniejsze osoby.
- Zatrzymanych zostało łącznie ośmiu członków zorganizowanej grupy przestępczej trudniącej się werbowaniem i zmuszaniem kobiet do prostytucji. W tym główni organizatorzy procederu, czyli 29-letnia Karolina P., pseudonim „Czekolinda”, oraz jej znajomy, 28-letni Norbert K. - mówi „Rzeczpospolitej” Agnieszka Hamelusz, rzeczniczka Centralnego Biura Śledczego Policji (CBŚP).
Zanim nastąpiło policyjne uderzenie, funkcjonariusze przez kilka miesięcy prowadzili działania operacyjne dzięki czemu ustalili role poszczególnych, działających w gangu osób.
Należąca do grupy agencja towarzyska uchodziła za największy tego rodzaju przybytek w stolicy, miała opinię ekskluzywnej i wyjątkowo luksusowej, oferującej towarzystwo zarówno urodziwych Polek, jak i cudzoziemek z różnych stron świata. W lokalu były zatrudnione kobiety z Ukrainy, Białorusi, Mołdawii, Litwy, Łotwy, a nawet z dalekiej Wenezueli.
Dochody sutenerów były pokaźne – śledczy ustalili, że amatorzy damskich uciech potrafili jednorazowo „zostawić” w agencji nawet ponad 100 tys. zł.