Agencja towarzyska „Czekolindy” rozbita

Policjanci zlikwidowali gang sutenerów i największą w Warszawie luksusową agencję towarzyską, w której zmuszano kobiety do prostytucji. Nielegalnym biznesem kierowała 29-latka o pseudonimie „Czekolinda” i jej młodszy o rok wspólnik.

Aktualizacja: 07.11.2016 06:06 Publikacja: 07.11.2016 06:02

Foto: materiały policji

W miniony weekend, po kilku miesiącach rozpracowań funkcjonariusze Centralnego Biura Śledczego Policji z Warszawy urządzili nalot na członków gangu, który czerpał korzyści z nierządu, i na prowadzony przez niego przybytek. Wpadły najważniejsze osoby.

- Zatrzymanych zostało łącznie ośmiu członków zorganizowanej grupy przestępczej trudniącej się werbowaniem i zmuszaniem kobiet do prostytucji. W tym główni organizatorzy procederu, czyli 29-letnia Karolina P., pseudonim „Czekolinda”, oraz jej znajomy, 28-letni Norbert K. - mówi „Rzeczpospolitej” Agnieszka Hamelusz, rzeczniczka Centralnego Biura Śledczego Policji (CBŚP).

Zanim nastąpiło policyjne uderzenie, funkcjonariusze przez kilka miesięcy prowadzili działania operacyjne dzięki czemu ustalili role poszczególnych, działających w gangu osób.

Należąca do grupy agencja towarzyska uchodziła za największy tego rodzaju przybytek w stolicy, miała opinię ekskluzywnej i wyjątkowo luksusowej, oferującej towarzystwo zarówno urodziwych Polek, jak i cudzoziemek z różnych stron świata. W lokalu były zatrudnione kobiety z Ukrainy, Białorusi, Mołdawii, Litwy, Łotwy, a nawet z dalekiej Wenezueli.

Dochody sutenerów były pokaźne – śledczy ustalili, że amatorzy damskich uciech potrafili jednorazowo „zostawić” w agencji nawet ponad 100 tys. zł.

- Preferowane były płatności zarówno gotówką, jak i kartami kredytowymi. Dodatkowo dla klientów, którzy chcieliby wypłacić pieniądze, do lokalu został specjalnie wstawiony bankomat – mówi Agnieszka Hamelusz.

Zorganizowanym gangiem prowadzącym agencję niepodzielnie rządziła Karolina P. oraz jej młodszy o rok wspólnik.

- Wydawali polecenia członkom grupy przestępczej, rozliczali ich z przydzielonych zadań, odbierali i dzielili utarg – zaznacza Hamelusz.
Gang nie tylko czuwał nad organizacją pracy agencji, ale również zajmował się werbowaniem do niej kobiet z kraju i z zagranicy. Wiele z nich przyjeżdżało do Polski w przekonaniu, że na miejscu znajdą legalną i dobrze płatną pracę np. w gastronomii czy rozrywce. W rzeczywistości były zmuszane do świadczenia usług seksualnych.

- Wszyscy zatrzymani usłyszeli zarzuty czerpania korzyści z nierządu, z czego uczynili sobie stałe źródło dochodu. Karolina P. i Norbert K. odpowiedzą również za kierowanie zorganizowaną grupą przestępczą, z kolei pozostali za udział w tej grupie - mówi Agnieszka Hamelusz.
W zależności od rodzaju zarzutów sutenerom grozi pięć lub 10 lat pozbawienia wolności.

Funkcjonariusze CBŚP urządzili nalot w późnych godzinach wieczorowych w weekend, przez co członkowie grupy byli całkowicie zaskoczeni - najwyraźniej nie spodziewali się zatrzymań uzbrojonych "gości". Podczas akcji policjanci zabezpieczyli między innymi luksusowe samochody, duże ilości biżuterii, znaczne kwoty pieniędzy, oraz kokainę.

Zebrane w wyniku kilkumiesięcznej pracy dowody pozwoliły na aresztowanie przez sąd sześciu czołowych członków grupy. Śledczy nadal pracują nad ustaleniem innych osób zamieszanych w proceder.

Materiał Promocyjny
Szukasz studiów z przyszłością? Ten kierunek nie traci na znaczeniu
Kraj
Ruszyło śledztwo w sprawie Centrum Niemieckiego
Materiał Partnera
Dzień Zwycięstwa według Rosji
Kraj
Najważniejsze europejskie think tanki przyjadą do Polski
Kraj
W ukraińskich Puźnikach odnaleziono szczątki polskich ofiar UPA