Arcybiskup Hoser uważa, że trwający w Polsce kryzys nie ma precedensu. Twierdzi, że nawet w czasach stalinowskich obchodów świąt Bożego Narodzenia nie próbowano zakłócać politycznymi akcjami.
Według hierarchy, trwający w Sejmie konflikt i okupacja sali obrad przez posłów opozycji to działanie przemyślane i celowe, a jego spontaniczność jest tylko pozorna.
– Jest to swego rodzaju inscenizacja, która ma swoich reżyserów i promotorów – stwierdził Hoser.
Arcybiskup sugeruje, że Kościół mógłby mediować między stronami konfliktu, ale wątpi, czy ta inicjatywa spotka się z aprobatą, są bowiem - według arcybiskupa - strony w konflikcie, które "odrzucają rolę Kościoła w przestrzeni publicznej i życiu społecznym".
Zdaniem Hosera, są to ci, którzy żądają jasnego rozdziału państwa i Kościoła - co zdaniem hierarchy jest niezgodne z polskim etosem - i odwołują się do idei Rewolucji Francuskiej. - A to również dzięki Kościołowi odzyskaliśmy niepodległość. Dzięki Kościołowi, który bronił polskiej państwowości i niepodległości - zaznacza abp Hoser.