- Niestety, wielu ludzi zostało przez wymiar sprawiedliwości skrzywdzonych i mają głębokie poczucie niesprawiedliwości. Społeczeństwo oczekuje od sędziów, że będą fachowcami, że będą etyczni i krystalicznie uczciwi, że będą wydawali wyroki, tak jak przysięgają – bezstronnie według swego sumienia. Ale także, że będą zawsze pamiętali, że wymierzają sprawiedliwość wobec ludzi, że sędzia będzie widział zza stosu akt na swoim stole tego, który przed nim staje i oczekuje po prostu sprawiedliwości - mówił prezydent.
Andrzej Duda ocenił, że bez reformy wymiaru sprawiedliwości nie ma możliwości budowania sprawiedliwego państwa. - Zmiany są niezbędne na płaszczyźnie proceduralnej, formalnej, ale także na płaszczyźnie etycznej - ocenił.
- Przygotowane przez Parlament ustawy reformujące system sprawiedliwości w dużej części wychodziły naprzeciw społecznym oczekiwaniom - zastrzegł prezydent.
Jak powiedział, nie mógł ich jednak zaakceptować, gdyż "wymagają one zmian zapewniających ich zgodność z Konstytucją, aby utrzymywały niezależność władzy sądowniczej, ale bez poczucia absolutnej nadrzędności i bezkarności oraz stwarzały warunki, by sędziowie czuli się niezależni od rożnego rodzaju nacisków".