W środę Barbara Nowacka, szefowa Inicjatywy Polskiej, przedstawiała w Sejmie projekt ustawy komitetu "Ratujmy Kobiety". Projekt został odrzucony w pierwszym czytaniu. Choć dalsze prace nad nim poparła część posłów PiS, na czele z prezesem tej partii Jarosławem Kaczyńskim, to zabrakło głosów opozycji - grupa posłów Platformy Obywatelskiej i Nowoczesnej nie wzięła udziału w głosowaniu.
"Czy ktoś chce, aby karać więzieniem za głoszenie poglądów o szkodliwości aborcji? Również poglądów religijnych w tym zakresie? Czy opozycja chce iść do wyborów z programem, aby spenalizować nauczanie Kościołów chrześcijańskich i judaizmu? Zapis proponowanej ustawy wprowadza penalizację każdego publicznie wyrażonego sprzeciwu wobec aborcji lub antykoncepcji, również tego głoszonego na kazaniach. Również tego wyrażonego na fb lub tt. Oznacza wprowadzenie kar wiezienia za poglądy, które wyznaje w Polsce przynajmniej połowa społeczeństwa. W tym zakresie jest najbardziej skrajnym przypadkiem łamania wolności słowa jaki kiedykolwiek od komunizmu ktoś w Polsce zaproponował" - napisał na Facebooku Roman Giertych, były wicepremier z czasów koalicji PiS-Samoobrona-LPR.