Trzaskowski wypowiedział się na temat relacji polsko-izraelskich i ustawy o IPN. - Wszyscy popieramy walkę z samym sformułowaniem "polskie obozy śmierci", nasz rząd to robił przez wiele lat. (...) PiS wywołało jedną wielką awanturę, przede wszystkim dlatego, że nie potrafił w sposób profesjonalny tej sprawy załatwić. Czyli najpierw skonsultować się ze specjalistami w Polsce (...), a później prowadzić rozmowy zakulisowe z naszymi partnerami w Izraelu i USA. Zrobiono to bez żadnych konsultacji – powiedział.
- Wstrzymałem się od głosu, jak cały klub PO, dlatego że w ustawie o IPN-ie było kilka sformułowań mówiących o tym, żeby ścigać w sposób znacznie bardziej efektywny zbrodnie i szerzenie ideologii faszystowskiej i komunistycznej, myśmy o to zabiegali, mówiliśmy o tym dwa dni wcześniej. PiS wpisało nieodpowiedzialne fragmenty dotyczące oceny historii i zbyt daleko idące sformułowania dotyczące Ukrainy – dodał.
Trzaskowski podkreślił, że walka z frazami szkalującymi Polaków jest trudna. - Walczyliśmy z tym, ale sformułowanie pojawiało się dalej. Pewnie najlepiej byłoby wynająć kancelarię prawniczą w Nowym Jorku, żeby ścigała i sądziła się z tego typu gazetami, które publikują fałszywe sformułowania. Byłoby to skuteczne – powiedział.
Pytany czy prezydent Andrzej Duda podpiszę ustawę o IPN, stwierdził że jest to bardzo prawdopodobne, choć wolałby żeby tego nie zrobił.
Jacek Nizinkiewicz spytał naszego gościa o publicystykę kontrowersyjnego Jana Tomasza Grossa. Polityk podkreślił, że niektóre jego tezy nie są prawdziwe. - Jan Gross pozwalał sobie na publicystyczne uogólnienia, które ocierały się wręcz o skandal, przecież powiedział, że "Polacy wymordowali więcej Żydów niż Niemcy" – ocenił Rafał Trzaskowski.
