Łukasz Warzecha: Strefy czystej hipokryzji

PiS niby pomstuje na unijne ekoszaleństwa, ale po cichu wprowadza je w życie.

Publikacja: 04.01.2022 19:13

W Polsce udział samochodów z silnikami wysokoprężnymi zmalał w pierwszym półroczu o 3,5 proc. i spad

W Polsce udział samochodów z silnikami wysokoprężnymi zmalał w pierwszym półroczu o 3,5 proc. i spadł poniżej 40 proc.

Foto: Fotorzepa, Robert Przybylski

Jarosław Kaczyński pomstował ostatnio na szaleńczą politykę klimatyczną UE. W tym samym czasie po cichutku i bez rozgłosu weszła w życie nowelizacja ustawy o elektromobilności, która idzie dokładnie po linii unijnych ekoszaleństw i otwiera drogę lewicowym samorządom do uziemienia zmotoryzowanych mieszkańców.

O nowelizacji nie wie niemal nikt – poza aktywistami, którzy już zacierają łapki. Honor trzeba tu oddać Pawłowi Rygasowi, dziennikarzowi motoryzacyjnemu, który niestrudzenie tropi takie działania i stara się je nagłaśniać. To on zwrócił uwagę na obecny kształt ustawy.

Obecnie w jej art. 39 czytamy, że na terenie gminy „[...] można ustanowić strefę czystego transportu obejmującą drogi, których zarządcą jest gmina, do której zakazuje się wjazdu pojazdów samochodowych [...] innych niż: 1) elektryczne; 2) napędzane wodorem; 3) napędzane gazem ziemnym; 4) wyłączone na podstawie uchwały rady gminy, zgodnie z ust. 4. [...] Rada gminy, w uchwale ustanawiającej strefę czystego transportu, może ustanowić dodatkowe wyłączenia podmiotowe i przedmiotowe od zakazu wjazdu do tej strefy, inne niż określone w ust. 2. Rada gminy, w uchwale ustanawiającej strefę czystego transportu, może dopuścić wjazd do strefy, w godzinach 9–17 w okresie nie dłuższym niż 3 lata od dnia ustanowienia strefy, pojazdów innych niż określone w ust. 1 i 2 oraz korzystających z wyłączeń na podstawie ust. 4, pod warunkiem uiszczenia opłaty".

Czytaj więcej

Federacja czy suwerenność? Dokąd zmierza Unia Europejska

Co z tego wynika? Po pierwsze, że nie ma już żadnego ograniczenia wielkości gminy, w jakiej strefę można ustanowić. Może to być nawet wieś z setką mieszkańców. Po drugie, że otwarto samorządom drogę do wprowadzenia opłat za wjazd samochodów spalinowych do strefy. A proszę mi pokazać samorząd, który nie spróbuje tego wykorzystać wobec drastycznych podwyżek cen energii i wydrenowania z dochodów z powodu wejścia w życie Polskiego Ładu. Po trzecie, że nawet ten wjazd za opłatą ma się odbywać tylko w określonych godzinach.

Ustawa nie mówi teraz nic o wyłączeniu z jej zakresu mieszkańców. Jeśli zatem ktoś mieszka na terenie takiej strefy i ma samochód inny niż wodorowy czy elektryczny (ha ha!), może się wkrótce znaleźć w sytuacji, kiedy auto stanie się bezużyteczne. Chyba że będzie parkowane poza granicą strefy.

Rządzący oczywiście umyją ręce i powiedzą, że przecież to nie oni, ale rady gmin będą decydować o ustanowieniu stref czystego transportu. To robienie ludzi w bambuko, bo ci sami politycy zarazem pomstują na pomysły lewicowych włodarzy, takich jak Rafał Trzaskowski czy Jacek Jaśkowiak, również te dotyczące organizacji ruchu w mieście. A zarazem otwierają im możliwość realizacji najbardziej ekstremalnych pomysłów, wymierzonych w zmotoryzowanych mieszkańców, idąc krok w krok szlakiem unijnej ekologicznej ideologii, którą na tym samym oddechu płomiennie krytykują. Jeśli to nie jest hipokryzja, to nie wiem, co nią jest.

Autor jest publicystą „Do Rzeczy"

Kraj
Były dyrektor Muzeum Historii Polski nagrodzony
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Kraj
Podcast Pałac Prezydencki: "Prezydenta wybierze internet". Rozmowa z szefem sztabu Mentzena
Kraj
Gala Nagrody „Rzeczpospolitej” im. J. Giedroycia w Pałacu Rzeczpospolitej
Kraj
Strategie ochrony rynku w obliczu globalnych wydarzeń – zapraszamy na webinar!
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Kraj
Podcast „Pałac Prezydencki”: Co zdefiniuje kampanię prezydencką? Nie tylko bezpieczeństwo