Co jest najbardziej kontrowersyjnym, zdaniem opozycji, punktem w projekcie lex Czarnek?
Nie tylko politycy opozycji walczą z tym projektem. Ponad sto organizacji społecznych zawiązało się w stowarzyszenie Wolna Szkoła, które protestuje w całym kraju przeciwko temu pomysłowi. To są protesty zarówno rodziców, jak i nauczycieli w każdej szkole. Nie jest to więc protest tylko i wyłącznie polityków opozycji. My realizujemy postulaty strony społecznej, której minister Czarnek nie chce słuchać. Minister boi się stanąć oko w oko z tymi, którzy tej ustawy nie chcą.
Czytaj więcej
PiS przeforsował pierwsze czytanie kontrowersyjnego projektu ustawy, zwiększającego rolę kuratoró...
Dlaczego projekt budzi takie emocje? Co minister chce osiągnąć dzięki niemu?
Wraca cenzura urzędnika państwowego – kuratora oświaty. W tym przypadku on będzie decydował o wszystkim, co się dzieje w szkole. Zabierze kompetencje rodzicom do decydowania o zajęciach pozalekcyjnych – bez względu na to, czy rodzice podpiszą zgodę na udział dziecka w zajęciach, czy też nie. Jeżeli kurator oświaty nie wyrazi zgody, to zajęcia się po prostu nie odbędą. Trzeba zaznaczyć, że chodzi tu o zajęcia różnego typu, bo nawet harcerze będą musieli uzyskać zgodę kuratora na to, żeby móc organizować np. zbiórki w szkole. Wypowiedzi ministra, w których mówi, że wychodzi „naprzeciw potrzeb rodziców", są po prostu kłamstwem. Pan minister oszukuje opinię publiczną, bo chodzi tylko o to, żeby zajęcia bez zgody kuratora oświaty się nie odbywały. Taką sytuację mieliśmy w czasach PRL-u, kiedy urzędnik państwowy decydował o tym, jakie zajęcia mają odbywać się w szkole. Z drugiej strony – ten projekt daje kompetencje kuratorowi do ukarania dyrektora, który będzie działał wbrew jego poleceniom. Te dwa narzędzia spowodują, że działalność wychowawczo-społeczna szkoły będzie zamrożona. Uczniowie zostaną zamknięci w klasach bez możliwości kontaktu ze światem zewnętrznym. PiS dąży do tego – a marszałek Ryszard Terlecki powiedział to wprost – żeby wychować wyborcę PiS-u.