Okupacja czy obrona świata

Źródłem zagrożenia bezpieczeństwa jest dziś fundamentalizm religijny, który organizuje strukturę państw.

Aktualizacja: 31.08.2021 20:39 Publikacja: 31.08.2021 18:22

Okupacja czy obrona świata

Foto: AFP

Ocena sytuacji w Afganistanie odzwierciedla chaos intelektualny i moralny mediów oraz polityków strony liberalno-lewicowej wobec politycznego islamu. O opiniach polskiej prawicy pisać nie warto, bo ta zamknęłaby kraj w fundamentalizmie. Mamy więc huśtawkę: od potępienia obecności wojsk NATO w Afganistanie do pretensji o ich wycofanie. Od krytyki zaprowadzania reguł państwa świeckiego w klanowych teokracjach do oczekiwań reakcji na przemoc i łamanie praw człowieka. Są tacy, w tym eksperci, którzy obecność wojsk natowskich w Afganistanie, wspieranych przez ONZ, nazywają okupacją.

Jeden z lewicujących dziennikarzy porównał interwencję w Afganistanie do wypraw kolonialnych Europejczyków, którzy chcieli zaprowadzić swój „fajny ład". Pominął, że mieliśmy do czynienia nie z grupami terrorystycznymi, ale państwem organizującym terroryzm, które nie tylko zabiło 3 tys. ludzi w WTC, ale mordowało w Azji Środkowej, Kaszmirze, Czeczenii, Afryce Północnej. Demokracji nie da się narzucić. Ale czy to oznacza, że w uznaniu takich wartości, jak tolerancja, równość kultur, poszanowanie odmienności nie należy reagować w przypadku ich łamania?

Opresja kobiet i tortury

Bilans rządów ekstremizmu islamskiego w Afganistanie to 2 miliony ofiar, 5 milionów uchodźców w Iranie i Pakistanie, miliony sierot pozostawionych samym sobie, porwania i gwałty dziewcząt, ludobójstwo na mniejszościach etnicznych (głód Hazarów), zabijanie „cudzołożników", homoseksualistów i niewyobrażalna opresja kobiet z torturami włącznie. W ostatnich 20 latach „okupacji" wybudowano podstawową infrastrukturę komunalno-drogową, kobiety afgańskie mogły się uczyć i pracować. Na ponad 7 milionów afgańskich dzieci uczęszczających do szkoły 2,4 miliona to dziewczęta (dane UNICEF).

W liberalnym radiu można usłyszeć opinie, że rządy talibów nie mają nic wspólnego z islamem. W opiniotwórczym lewicowym dzienniku czytam o rządach talibów jako „wynaturzonej wersji szariatu". A jaką jego wersję można uznać za niewynaturzoną? Kamienowanie za cudzołóstwo, obcinanie członków ciała, zrzucanie ze skały homoseksualistów, baty za oszczerstwo czy śmierć za obrazę boga? W wersji light separację kobiet i mężczyzn w miejscach publicznych, warunkowane zgodą spokrewnionego mężczyzny zatrudnienie i podróżowanie kobiet czy nierówne prawa przy rozwodzie?

Zagrożenie bezpieczeństwa międzynarodowego powstaje dzisiaj głównie wewnątrz państw, a nie między nimi. Jego najistotniejszym źródłem jest fundamentalizm religijny, który buduje tożsamość państwową w oparciu o religię i wedle jej zasad przeprowadza organizację społeczną, ekonomiczną, polityczną kraju. Nasze środowisko lewicowo-liberalne nie ma problemu z identyfikacją krajowego fundamentalizmu katolickiego, zaczyna go mieć, kiedy wskazuje się religijne odniesienia ekstremizmu i terroryzmu islamskiego.

Po zamachach terrorystycznych we Francji, Niemczech, Szwajcarii i Austrii państwa europejskie z przerażeniem dostrzegły, że ich współorganizatorami lub wykonawcami są potomkowie imigrantów, spośród których rekrutowani są bojownicy ISIS. Dla nich tożsamość muzułmańska okazała się ważniejsza niż dla ich ojców. Konserwatywny islam jest w samoizolujących się enklawach podstawą organizacji życia społecznego i politycznego.

Wspierany przez ortodoksyjnych duchownych i finansowany z pieniędzy saudyjskich, katarskich, tureckich czy irańskich, utrwala w muzułmańskich zamkniętych społecznościach obraz Europy bezbożnej, niemoralnej i antymuzułmańskiej. A kto próbował podnosić problem religijnie motywowanej przemocy, zyskiwał łatę islamofoba i rasisty.

Enklawy bez prawa

Na tym poziomie intelektualnego wysublimowania nie odpowiada się na pytania, co robić z kaznodziejami opowiadającymi o obcinaniu nóg, rąk, mordowaniu niewiernych, biciu kobiet, kamienowaniu homoseksualistów; jak zapobiegać kulturowo uwarunkowanym obrzezaniom kobiet, przymusowym ślubom, kiedy przyzwala się na funkcjonowanie enklaw, gdzie miejscowe prawo de facto nie sięga. Wielokulturowość nie oznacza podważania etycznego uniwersalizmu, który krzywdzenie z pobudek religijnych każe nazywać po imieniu.

Polskie środowiska liberalne i lewicowe krytykę islamu w jego wersji nieosobistej wiary przedstawiają jako islamofobię i uprzedzenie do wszystkich muzułmanów. „Rozbrajają" porównaniami do fundamentalizmu katolickiego. Ale to otwarty sprzeciw wobec inkorporowania do życia publicznego religijnych wierzeń i zasad jak nigdy dotąd laicyzuje młode pokolenie. Polityczna poprawność, przecząca problemom, utrwala strach przed imigrantami, bo wywołuje wściekłość protekcjonalnym objaśnianiem obaw – uprzedzeniami i stereotypami. Zamiast tego może warto byłoby zaprosić do mediów reformatorów islamu, jak np. pisarza, dziennikarza Piotra Ibrahima Kalwasa. No, ale to jest polski muzułmanin oskarżany o islamofobię.

Autorka jest byłą posłanką SLD, byłą wiceminister pracy i polityki społecznej

Ocena sytuacji w Afganistanie odzwierciedla chaos intelektualny i moralny mediów oraz polityków strony liberalno-lewicowej wobec politycznego islamu. O opiniach polskiej prawicy pisać nie warto, bo ta zamknęłaby kraj w fundamentalizmie. Mamy więc huśtawkę: od potępienia obecności wojsk NATO w Afganistanie do pretensji o ich wycofanie. Od krytyki zaprowadzania reguł państwa świeckiego w klanowych teokracjach do oczekiwań reakcji na przemoc i łamanie praw człowieka. Są tacy, w tym eksperci, którzy obecność wojsk natowskich w Afganistanie, wspieranych przez ONZ, nazywają okupacją.

Pozostało 88% artykułu
Kraj
Podcast Pałac Prezydencki: "Prezydenta wybierze internet". Rozmowa z szefem sztabu Mentzena
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Kraj
Gala Nagrody „Rzeczpospolitej” im. J. Giedroycia w Pałacu Rzeczpospolitej
Kraj
Strategie ochrony rynku w obliczu globalnych wydarzeń – zapraszamy na webinar!
Kraj
Podcast „Pałac Prezydencki”: Co zdefiniuje kampanię prezydencką? Nie tylko bezpieczeństwo
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Kraj
Sondaż „Rzeczpospolitej”: Na wojsko trzeba wydawać więcej